Taki wyrok wydał rosyjski Najwyższy Sąd Arbitrażowy. W uzasadnieniu sędziowie wskazywali na tragiczny stan finansów stacji, której długi znacznie przekroczyły jej majątek.
Według Bieriezowskiego, który obecnie mieszka w Londynie, zamknięcie telewizji jest częścią kampanii władz, mającej na celu ukrócenie wolności mediów.
Rzecznik stacji zapowiedział już odwołanie od decyzji Sądu. TV-6 była schronieniem dla dziennikarzy innej niezależnej stacji NTV, która też kiedyś należała do koncernu Bierezowskiego.
W ubiegłym roku stację kupił jednak państwowy koncern Gazprom. Sprzedaż doprowadziła do protestu dziennikarzy, którzy nie zgadzali się na obsadzenie dyrektorskich stanowisk przez ludzi Gazpromu posłusznych Władymirowi Putinowi.
NTV naraziła się rosyjskiemu prezydentowi zamieszczając relacje krytykujące jego politykę wobec Czeczenii i sposób w jaki rosyjska armia rozprawiała się z czeczeńskimi rebeliantami.
Sprawa TV-6 wywołała zaniepokojenie nie tylko rosyjskich dziennikarzy, ale także rządu USA. Rzecznik departamentu stanu Richard Boucher apelował do władz rosyjskich, by nie dopuściły do zamknięcia stacji.