To samo stało się niedawno z niezależnym i lubianym, w Rosji tygodnikiem Itogi, który również należy do koncernu medialnego Media-Most.
Sprawę zamykania niewygodnych mediów jest dość prosty. Kupić i kontrolować. Gazprom jedna z największych firm świata, która jest całkowicie zależna od rosyjskiego rządu posiada 25% udziałów w wydawnictwie „Siem dniej” plus jedna akcję. Kolejnym udziałowcem jest przedsiębiorca Biriukow, który również posiada 25 proc. Biriukow zarzeka się, że decyzja o zamknięciu gazet nie jest polityczna tylko ekonomiczna jednak nikt w Rosji nie chce w to wierzyć.
Sytuacja niezależnych rosyjskich mediów staje się coraz trudniejsza. Wladimir Putin nie lubi bowiem krytyki. Niewykluczone, że niebawem cała rosyjska prasa znów wróci pod pełną kontrolę rządu.