Koncern przedsięwziął już podobne kroki w zeszłym roku, główne w redakcji The Boston Globe. The Times stawia czoło zarówno rosnącej konkurencji ze strony Wall Street Journal, która została ostatnio przejęta przez News Corporation, jak i ogólnym problemom, które dotykają całą branżę. Dodatkowo na władze spółki naciskają udziałowcy, szczególnie dwa duże fundusze inwestycyjne, które nabyły 10 proc. akcji, zmuszając NYT do zwiększenia jej rentowności i wprowadzenia pewnych oszczędności.
– Aby wypełnić założenia budżetu, będziemy zmuszeni robić trochę mniej, a za każdym razem, gdy z czegoś rezygnujemy tracimy część naszej przewagi – komentuje redaktor naczelny NYT, Bill Keller. – Wyzwaniem jest ustawić w ten sposób nasze priorytety, aby zmniejszyć aktywność w takich obszarach, które w najmniejszym stopniu wpłyną na naszą konkurencyjność.
Budżet newsroomu Timesa przekracza 200 mln dolarów. Gazeta jest jedną z nielicznych, która nie zredukowała swojej obecności w Iraku, co kosztuje ją rocznie 3 mln dol. Wydatki wzrosły również w następstwie wyjątkowo długiej i nieprzewidywalnej kampanii prezydenckiej.
Pozostałe gazety poczyniły dużo większe cięcia, niż te, które planuje NY Times. Niektóre z nich mają nawet o 20 proc. mniej dziennikarzy w porównaniu z początkiem dekady. Generalnie żadna inna, amerykańska gazeta nie zatrudnia więcej, niż 900 dziennikarzy. NYT ma ich obecnie 1 332, najwięcej w historii. Dla porównania Wall Street Journal dysponuje 750 osobami w newsroomie, Los Angeles Times 870, a Washington Post 800.