Jego zdaniem część tytułów niedługo zniknie z rynku. Deklaruje również, że sam ma strategię na czas kryzysu. Jest nią odejście od dotychczasowego nurtu „grzecznej gazety” i przywrócenie w Polsce dziennikarstwa zaangażowanego.
– W mediach, zwłaszcza papierowych jest kryzys, wszyscy to mówią. Nie ma redaktora naczelnego, który powie, że odnosi sukces, bo mówimy o kwestii o ile mniej ma wpływów i o ile mniejszy nakład sprzedaje – mówi Latkowski. – Myślę, że za rok zweryfikujemy rynek medialny prasy papierowej. To jest chyba jeden z bardziej szczególnych okresów na tym rynku, bo uważam, że w przyszłym roku nie wszyscy dopłyną do brzegu – dodaje.
Zwraca również uwagę, że równolegle do kryzysu w segmencie prasy papierowej istnieje problem związany z zarabianiem na kontencie w internecie. – W Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do czytania gazet w wersji elektronicznej. To jest problem. Czytelnik także nie jest przyzwyczajony płacić za treść w internecie. Jest przyzwyczajony, że ma to za darmo, a to zabija prawdziwe media. Nie ma dziennikarstwa bez finansowania, bo nie blogerzy tworzą dziennikarstwo – twierdzi.
Co więcej, Latkowski jest zdania, że czas „grzecznych gazet” już się skończył. – Odeszliśmy z zespołem od robienia miłego, przyjemnego tygodnika, który nic nie mówi i jest miałki. Myślę, że to jest czas na dziennikarstwo śledcze, interwencyjne, na pokazywanie tego, co ludzie naprawdę chcieliby usłyszeć, przeczytać, bo w mainstreamie to zaginęło – podkreśla.