Jak poinformowała Gazeta Wyborcza, atmosfera panująca na sali sądowej wydawała się być bardzo napięta i nerwowa. – Wydawanie lokalnej gazety jest rzeczą bardzo trudną, zwłaszcza gdy jej byt zależy od miejscowych urzędów. Każdy numer gazety może być ostatni – (…) – Kara pozbawienia wolności dla człowieka, który stara się jak ja, żyć zgodnie z prawem, który nie ma mentalności przestępcy, jest czymś niewyobrażalnie dotkliwym. – mówił Andrzej Marek podczas wygłaszania ostatniego słowa.
– Formułowanie nieprawdziwych zarzutów nie jest realizacją idei wolności wypowiedzi i nie służy żadnym wartościom. Świadome rozgłaszanie nieprawdy pozostaje w sprzeczności z ideą wolności słowa – stwierdził sąd odrzucając kasację rzecznika praw obywatelskich.
– Dzisiaj przeprosiny nie mają sensu, zresztą nikt ich już ode mnie nie wymaga, dlatego na szczęście nie mam tu dylematu. Jeśli dostanę wezwanie, to spokojnie pójdę do więzienia. Widocznie jest to cena za obronę własnych racji, których może nie potrafiłem dobrze udowodnić. – powiedział dziennikarzom Gazety Wyborczej Andrzej Marek.
Dziennikarz Wieści Polickich korzysta z półrocznego odroczenia kary. Piotr Misiło stwierdził, że nie oczekuje już przeprosin od Andrzeja Marka i napisał list do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w którym chce, aby ułaskawiono Marka.
W marcu grupa najbardziej znanych dziennikarzy informacyjnych w Polsce przygotowuje nietypowy protest przeciwko karze więzienia dla Andrzeja Marka, dziennikarza Wieści Polickich skazanego za artykuł w którym zarzucił urzędnikowi niegospodarność.
Andrzej Marek skazany został za artykuły, które miały zniesławić miejscowego urzędnika. Autor artykułów zarzucał mu niegospodarność.