Oświadczenie Zbigniewa Wassermanna:
Ostatnie publikacje „Gazety Wyborczej” dotyczące mojej osoby oraz sprawowanego przeze mnie urzędu zawierają informacje, które nie mogą być odpowiedzialnie traktowane. Informacje te – pochodzące od tzw. anonimowych informatorów – nie zostały poddane wystarczającej weryfikacji z rzeczywistością. Ponadto informacje są mieszane ze stronniczymi komentarzami wskazującymi na instrumentalną manipulację polityczną. Ta praktyka nie licuje z rzetelnością dziennikarską i narusza art. 31 pkt 2 zdanie 1 Konstytucji RP („Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych”).
Swoista gra „Gazety Wyborczej” jest elementem zaciętej wojny, którą toczy ona w celu ochrony układu ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych. Układ ten – odkryty m.in. przez sejmową komisję ds. Orlenu – w sytuacji, gdy władzę sprawuje rząd PiS, może być skutecznie przez wymiar sprawiedliwości rozliczony.
Zbigniew Wassermann, Minister Koordynator ds. Służb Specjalnych
Oświadczenie ministra Wassermana komentuje Helena Łuczywo:
Oświadczenie ministra Wassermanna to reakcja na informację „Gazety”, że polecił on podległym służbom zbierać wykazy podsłuchów telefonicznych z ostatnich lat, a także wykazy osób publicznych występujących w głośnych aferach i ich billingi. Minister przyznał, że to właśnie robi, a zarazem zarzucił nam kłamstwo.
Nowy zarzut ministra, że chronimy kryminalny „układ ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych”, równa się oskarżeniu „Gazety Wyborczej” o udział w przestępstwie. Zbigniew Wassermann odpowie za to oszczerstwo przed sądem.
Wassermannowi rządząca partia powierzyła potężną władzę. Dowodzi tajnymi służbami. W ustach tak wysokiego funkcjonariusza oskarżenie „Gazety” o ochronę przestępczego układu jest nadużyciem władzy. Może też zapowiadać szykany wobec wolnej prasy.
Pogróżki Wassermanna są kłamliwe także dlatego, że to „Gazeta” od lat demaskuje patologie, w których uczestniczą „ludzie władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych”.
To „Gazeta” ujawniła korupcyjną aferę Rywina, po której powstała pierwsza w niepodległej Polsce sejmowa komisja śledcza. Wyszło na jaw fałszowanie ustawy medialnej i przestępcza zmowa ludzi władzy przeciw wolnym mediom.
To również „Gazeta” – publikując relację byłego ministra skarbu o kulisach bezprawnego zatrzymania prezesa Orlenu – dała początek wyjaśnianiu kolejnej afery z udziałem „ludzi władzy, biznesu, mafii i służb specjalnych”. Orlenowska komisja śledcza ukazała wiele patologii. Inna rzecz, że stała się też forum oskarżeń bez pokrycia rzucanych na przeciwników politycznych. W takich oskarżeniach celował Zbigniew Wassermann i to go wywindowało do władzy. Dzisiaj grozi odwetem „Gazecie”, która krytykowała go za tamte metody.
„Gazeta” krytykowała Wassermanna także za to, że przy pomocy prokuratur i sądów mści się na rzemieślnikach, którzy źle zainstalowali mu w domu jacuzzi; że na dodatek nie odpuścił 75-letniej teściowej jednego z nich. A swoje problemy porównuje do męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki. Wassermann nie zaniechał tego odwetu, nawet gdy został zwierzchnikiem służb specjalnych, czym ośmiesza siebie i swój urząd.
Zbigniew Wassermann nie jest godzien pełnić tak ważnej funkcji w wolnym i demokratycznym państwie.
Helena Łuczywo