zakazane przez brytyjską organizację nadzorującą rynek reklamy (Advertising Standards Authority). Jest to efekt 166 skarg, które napłynęły od czytelników.
Jedna z reklam ukazuje mężczyzn ubranych w odzież D&G, dwóch z nich agresywnie atakuje nożami trzeciego, podczas gdy kolejny leży zakrwawiony na ziemi. Reklama w Daily Telegraph przedstawia natomiast dwóch mężczyzn, podtrzymujących kobietę z nożem w ręku i raną na piersi.
Reklamy wywołały kontrowersje i oburzenie. Zarzuty wskazywały, że są one nieodpowiedzialne i „zachęcają” do popełniania samobójstw i morderstw. D&G odpiera zarzuty, twierdząc, iż reklamy zostały zainspirowane znanymi obrazami autorstwa Delacroix i Davida i miały przywołać ducha epoki napoleońskiej, którą inspirowana jest najnowsza kolekcja firmy.
Koncern twierdzi również, iż reklamy nie mają agresywnego charakteru, nie użyto żadnych słów na to wskazujących, a rana na ciele kobiety została tak przedstawiona, aby specjalnie wyglądać nierealnie.
Reklamy pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, Europie, Chinach i Japonii, nigdzie nie wzbudziły jednak takich kontrowersji. The Times przyznał, że również otrzymał listy w tej sprawie od swoich czytelników i zamierza przedyskutować sprawę z firmą Dolce & Gabbana.
Daily Telegraph natomaist, mimo nielicznych zarzutów czytelników, postanowił kontynuować kampanię reklamową, uznając, że reklamy nie nakłaniają do przemocy.
Stowarzyszenie ASA uznało zasadność zastrzeżeń dotyczących scen przedstawiających mężczyzn i obaw z nią związanych, nie podtrzymał natomiast zarzutów wobec reklamy przedstawiającej ranną kobietę, dotyczących nakłaniania do samookaleczenia. ASA podkreśliło też fakt, iż reklamy te pojawiły się w dodatku do gazety, przeznaczonego dla dorosłych czytelników.