Od 2000 roku Metro International uruchomiło ponad 20 edycji na całym świecie. Wielu komentatorów krytykowało tak wielkie inwestycje w czasach międzynarodowej recesji.
Oponenci wskazywali na wielkie straty firmy, ale w czwartym kwartale ubiegłego roku 16 z 27 edycji gazet Metro International przynosiło zyski i wystarczyło to, aby cała firma wyszła na plus. W wielu miejscach, takich jak Hongkong czy Hiszpania, gazety zaczęły przynosić zyski szybciej, niż się spodziewano.
– Zwiększyliśmy sprzedaż reklam o 40 proc. w czasach, gdy rynek reklamowy na całym świecie stracił 30 proc. Oczywiście chcemy kontynuować dobrą passę w przypadku polepszenia koniunktury. Nie zakładamy jednak, że tak się stanie i spodziewamy się odnosić sukcesy niezależnie od sytuacji rynkowej – powiedział Pelle Törnberg.
– Ostatnio Metro International uruchomiło nowe edycje, które mogą być odbierane jako „satelity” już wydawanych gazet. Metro we Francji do trzech istniejących edycji dodało Tuluzę i Lille. W Hiszpanii do Barcelony i Madrytu dołączyły cztery nowe miasta. W Korei Południowej gazeta jest obecnie publikowana w Seulu i Pusanie. To jeden z wielu sposobów, dzięki którym Metro International się rozwija: wchodzimy z nowymi edycjami w krajach, gdzie już jesteśmy – dodał Törnberg .
Metro International odnosi sukcesy na sztokholmskiej giełdzie. Wartość akcji wzrosła ponad pięciokrotnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. – Cena naszych akcji jest szczególnie ważna, gdy rozpoczynamy inwestycje w nowych krajach. Nasi konkurenci często wytykali nam niskie notowania, mówiąc, że wkrótce skończą się nam pieniądze. Teraz już nie mogą tego robić. Celem firmy jest przynoszenie zysków naszym akcjonariuszom i osiągamy to dzięki wzrostowi naszych notowań giełdowych – powiedział Törnberg.
Wydawca Metropolu, grupa Metro International, twórca największej na świecie gazety pod względem czytelnictwa (z wyłączeniem Japonii), ma 34 edycje dziennika w 16 krajach i 14 językach. Jeden egzemplarz gazety jest czytany średnio przez 2,8 osoby w czasie 16,7 minuty. Codziennie czyta nas około 13 milionów ludzi.
