Dark Mode Light Mode

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Obserwuj nas
Obserwuj nas
Ugoda ws. "Google books" a sprawa polska Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy 12172365071 Ugoda ws. "Google books" a sprawa polska Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy 12172365071

Ugoda ws. „Google books” a sprawa polska

Nieczęsto zdarza się, by jakaś sprawa dotycząca prawa autorskiego budziła szerokie zainteresowanie poza wąskim kręgiem osób, których dotyczy i była dyskutowana w mediach.

Jeśli już, to dotyczy to spraw z krajowego podwórka. Tym bardziej warto wspomnieć o sprawie ugody jaką firma Google Inc. zawarła z autorami i wydawcami książek z USA. Pomimo, że ugoda została zawarta 28 października 2008 roku, dyskusje nad nią są nadal gorące, a sprawa wzbudza wiele emocji.

Kończy ona wieloletni spór, jaki autorzy i wydawcy w USA toczyli z Google, w sprawie korzystania przez Google z praw autorskich do książek digitalizowanych i udostępnianych za pomocą „Google book search”. W sprawie zapewne nie byłoby nic interesującego dla autorów i wydawców z Polski, gdyby nie to, że zawarta przed amerykańskim sądem, ugoda, dotyczyć może, tak samo jak amerykańskich, tak i utworów opublikowanych w Polsce jak i napisanych przez Polaków.

Zapraszamy Ciebie na konferencję

HEALTH & BEAUTY DIGITAL & MARKETING TRENDS 2025

Marketingsummit.eu

16 KWIETNIA 2025 | Hotel RENAISSANCE - WARSZAWA


II Edycja konferencji dla liderów branży beauty & health!

🔹 AI i nowe technologie – jak zmieniają reguły gry w marketingu beauty?
🔹 e-Commerce 3.0 – personalizacja, która naprawdę sprzedaje!
🔹 Nowe pokolenia, nowe wyzwania – jak mówić do Gen Z i Alpha, żeby słuchali?
🔹 TikTok i influencer marketing – od viralowych hitów do realnych konwersji!
🔹 ESG czy greenwashing? Jak tworzyć autentyczne strategie zrównoważonego rozwoju?
🔹 Jak stworzyć społeczność wokół marki i budować lojalność klientów w digitalu?
🔹 Retail przyszłości – co musi się zmienić, aby sprzedaż stacjonarna przetrwała?


📅 Program i prelegenci - Marketingsummit.eu
🎟️ Bilety - Marketingsummit.eu
🎤 Zostań prelegentem - Marketingsummit.eu

Reklama

Okazuje się, że już ten sam fakt – że zagraniczny sąd może decydować o prawach Polaków bez ich bezpośredniego udziału – budzi wśród wydawców i autorów poważny sprzeciw. Sama ugoda, jak to przystało na poważny dokument amerykański, liczy sobie grubo ponad 100 stron (samo streszczenie to ponad 30 stron) i jest napisana językiem prawniczym właściwym dla systemu prawa amerykańskiego.

Pojawia się zatem podstawowe pytanie – czy polscy autorzy i wydawcy powinni w ogóle zajrzeć do ugody? Czy ona ich rzeczywiście dotyczy?

Ugoda dotyczy wyłącznie książek, które zostały opublikowane do dnia 5 stycznia 2009 roku i które korzystają z ochrony prawoautorskiej na terytorium USA.

Jeśli chodzi o chronione książki „nie-amerykańskie”, w tym „polskie”, upraszczając, zgodnie z amerykańskim prawem, będą to książki, do których prawa zostały zarejestrowane w US Copyright Office (co do polskich utworów rzadko będzie miało zastosowanie) bądź te, które są w USA chronione na mocy umów międzynarodowych, których stroną jest co najmniej USA i kraj, z którego książka pochodzi. W przypadku Polski będzie to Konwencja Berneńska i Powszechna Konwencja o Prawie Autorskim. A datą początkową – która ma znaczenie dla objęcia danej książki Ugodą – będzie 16 lutego 1927 roku (oczywiście jeśli utwory stworzone po tej dacie nadal korzystają z ochrony prawnoautorskiej zgodnie m.in. z zasadą, iż ochrona trwa do upływu 70 lat od śmierci autora).

Pisząc o książkach „polskich” mam na myśli, zarówno te opublikowane po raz pierwszy w Polsce jak i te napisane przez Polaków. Inna jest jedynie formalna podstawa ochrony tych książek na terytorium USA (w pierwszym przypadku reguluje to Tytuł 17 US Code w sekcji 104.b.2 w drugim przypadku chodzi o sekcję 104.b.1. tego aktu). Nieco odmiennie przedstawia się jedynie sytuacja z książkami napisanymi przez Polaków, a po raz pierwszy opublikowanymi na terenie USA. Ze względu jednak na niezwykle złożoną sytuację tych książek, zależną od daty ich publikacji i fakt, iż relatywnie takich książek jest niewiele, pozwolę sobie pominąć dywagacje na ten temat w niniejszej krótkiej informacji.

Warto zaznaczyć, iż ugodą m.in. nie są objęte czasopisma, nuty, luźne notatki ani utwory, które trafiły do domeny publicznej (nie są już chronione prawem autorskim) lub materiały nie korzystające z ochrony prawoautorskiej. Ugoda natomiast może dotyczyć niektórych elementów składowych książek.

A jakie uprawnienia Ugoda przyznaje Google? Firma uzyskuje niewyłączną licencję na korzystanie z książek objętych ugodą w każdy z następujących sposobów:

– wytwarzanie i gromadzenie cyfrowych kopi książek
– sprzedawania instytucjom prenumeraty na korzystanie z elektronicznej bazy danych książek
– zapewnianie dostępu do książek online, za opłatą
– wyświetlania fragmentów książek
– wyświetlanie informacji bibliograficznych z książek

Co istotne, uprawnienia Google dotyczą korzystania z książek wyłącznie na terytorium USA. Ugoda nie reguluje korzystania z nich poza tym terytorium (w tym w Polsce), a zatem ani nie zezwala na takie korzystanie, ani takiego korzystania nie zabrania.

Google zobowiązuje się jednak, iż dołoży starań, by książki nie mogły być wyświetlane za opłatą przez (dla) użytkowników znajdujących się poza USA (prawdopodobnie przy zastosowaniu ograniczeń wynikających z klasyfikacji numerów IP przyznawanych komputerom w poszczególnych krajach). Gdyby jednak książki w ten sposób były dostępne na danym terytorium, poza USA, bez zgody uprawnionego, a takie wykorzystanie stanowiłoby naruszenie praw autorskich do danej książki, zgodnie z prawem kraju, w którym doszło do takiego wykorzystania, uprawniony mógłby zgłosić wobec Google stosowne roszczenia. Co więcej, w takiej sytuacji mógłby on również skorzystać z dostępnych narzędzi prawa amerykańskiego, by ścigać czynności przygotowawcze do takiego nielegalnego wykorzystania.

Po drugie, istotne jest również to, że pełne korzystanie (w postaci wyświetlania lub udostępniania) może dotyczyć wyłącznie książek niedostępnych w handlu dla klientów w USA. Jeśli książka jest dostępna, na wykorzystanie opisane powyżej, Google musi uzyskać wyraźną zgodę uprawnionego.

Problematyczne pozostaje jedynie to, jak Google badać będzie dostępność książek dla klientów w USA. W związku z tym, iż kanał dystrybucji nie ma tu znaczenia, badane będą tak kanały tradycyjne (księgarnie), ale i oferta sklepów internetowych i wysyłkowych – niestety zapewne nie wszystkich, ale tych bardziej popularnych i dostępnych dla klientów z USA.

Gdyby okazało się jednak, że książka pomimo tego, że jest dostępna w sprzedaży, zostałaby oznaczona przez Google jako „niedostępna”, uprawniony może taką klasyfikację oczywiście zmienić i zabronić jej wyświetlania lub udostępniania.

Jak widać ugoda może mieć zastosowanie do wielu książek wydanych w Polsce lub napisanych przez Polaków. A skoro tak, warto do niej zajrzeć – lub chodźby zapoznać się z odpowiedziami na często zadawane pytania jakie są umieszczone na stronie www.googlebooksettlement.com. Tam bowiem można dowiedzieć się m.in. tego: co zrobić, by skorzystać z ugody, jakie wynagrodzenie i za co może nam się należeć, co zrobić, by ugoda nie miała do nas zastosowania w całości lub w części.

Podsumowując warto jedynie wskazać, iż ugoda, choć zawarta już jakiś czas temu, budzi nadal sporo kontrowersji, głównie ze względu na proponowany jej światowy zasięg, problematykę, którą stara się ona regulować oraz nienadążanie prawa za rozwojem technologicznym. W tej chwili czeka ona na zatwierdzenie przez sąd amerykański (sąd prawdopodobnie przystąpi do ostatecznej oceny pod koniec 2009 roku). Do czasu jej zatwierdzenia jest zatem czas nie tylko na „wyjście” z ugody, bądź skorzystanie z jej warunków, ale i na zgłoszenie zastrzeżeń wobec jej postanowień.

Niewykluczone, że ugoda po jej zatwierdzeniu będzie podstawą do podobnych inicjatyw dotyczących korzystania w internecie z innych utworów, nie tylko książek. Może zatem ugodą powinni zainteresować się nie tylko pisarze i wydawcy?

Krzysztof Czyżewski
Szef Departamentu Własności Intelektualnej i Nowych Technologii
Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy sp. k.

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Add a comment Add a comment

Dodaj komentarz

Previous Post
"Wielka debata: euro" na żywo w TVN CNBC Biznes TVN CNBC 12021521652

"Wielka debata: euro" na żywo w TVN CNBC Biznes

Next Post
Zmiany personalne w MTV Networks Polska MTV Networks Polska 12021564453

Zmiany personalne w MTV Networks Polska





Reklama