Wielkie korporacje wiedzą jak wykorzystywać kulturę w środowisku biznesowym. Od tego, czy regularnie ją wspierają zależy postrzeganie firmy przez kontrahentów, klientów, a także pracowników. Małe i średnie przedsiębiorstwa dopiero zaczynają dostrzegać potencjał jaki płynie z mariażu kultury z biznesem. O tym zjawisku można przeczytać w listopadowym numerze „My Company Polska”.
Wydawać by się mogło, że monopol na wspieranie polskiej kultury mają jedyne wielcy biznesowi gracze, zwłaszcza giganci bankowości, ubezpieczeń, czy telekomunikacji tacy jak PKO BP, PZU, Orange Polska lub Kulczyk Investments. To partnerzy najgłośniejszych wydarzeń filmowych, cyklicznych imprez kulturalnych, którzy regularnie wspierają również instytucje kultury. Dzięki swojej działalności są już powszechnie kojarzeni z mecenatem polskiej kultury i jej stałym rozwojem.
Czy mariaż kultury z biznesem pomaga w interesach? „My Company Polska” stawia wiarygodną, potwierdzającą tezę. Znany, przyjazny i budzący zaufanie wizerunek marki przekłada się na większą sprzedaż. Ważne jest również elitarne poczucie uczestniczenia w kształtowaniu świadomości społecznej. Edyta Skorupska, ekspert z departamentu komunikacji korporacyjnej banku PKO BP mówi: – „Mamy wpływ na formowanie wrażliwości, narodowej tożsamości i kształtowania wyższych potrzeb odbiorcy.” „My Company Polska” podaje również jakie kwoty przeznaczane są na kulturę przez największe firmy – wg szacunków rocznie od kilku do 30mln złotych. Wg danych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2012 roku rodzime przedsiębiorstwa na sponsoring kultury i sztuki (czyli z wyłączeniem darowizn) przekazały łącznie około 800mln zł.
Oczywiście, zasoby sektora małych i średnich przedsiębiorstw są zdecydowanie mniejsze od możliwości dużych firm (chociaż ich wpływ na kulturę wcale nie musi być mniejszy), niewątpliwie jednak, wspieranie kultury służy jako narzędzie komunikacji z kontrahentami, a także klientami.
Polecamy również: Kultura ma znaczenie: 4 grzechy zarządzania (Infografika)