czyli tajne i nieetyczne metody w pozycjonowaniu stron.
Pozycjonowanie od zawsze było otoczone mgiełką tajemniczości. Jest to skomplikowany i wielowątkowy proces, do którego trzeba pochodzić z dużym spokojem i cierpliwością.
Niektóre firmy próbują jednak ten proces spłaszczyć i zdegradować do wykonywania poszczególnych kroków, gdzie ani czas, ani kolejność ich wykonywania nie ma znaczenia. Takie podejście na pierwszy rzut oka może być atrakcyjne dla klienta, gdyż początkowe koszty optymalizacji strony WWW nie są wysokie, a deklarowany czas od startu pozycjonowania do osiągnięcia wymiernych wyników zostaje skrócony nawet do miesiąca.
Jednak taka strategia jest bardzo ryzykowna i istnieje duże prawdopodobieństwo, że Google włączy swoje systemy obronne chroniące ranking wyników przed manipulacjami. Wielki Brat (Google) bierze pod uwagę przy ustalaniu pozycji stron nie tylko ilość i jakość linków, ale również skalę przyrostu linków. Ten oto drobny szczegóły może stać się deską grobową pozycjonowanej strony.
Wyrok
Strony, które zostały uznane przez Google za „internetowych zbrodniarzy” może czekać dwojaka kara. Witryny, które nie naruszały w rażący sposób wytycznych Google i posiadają przyzwoitą wartość merytoryczną może czekać tak zwany „Filtr”:
Filtr – karne obniżenie pozycji strony pod większością hczna w serwisieaseł. Witryna na liście wyników dryfuje między 40-60 pozycją. Ruch generowany z Google dramatycznie spada, a strona jest odnajdywana na pierwszych pozycjach tylko pod długimi i rzadko wyszukiwanymi frazami.
Drugą karą z dosyć wąskiego, choć bardzo bolesnego arsenału Google jest tak zwany ban. Na tą karę narażone są strony rażąco naruszające wytyczne Google lub posiadające niską wartość merytoryczną.
Ban – karne usunięcie strony z bazy Google. Strona nie pokazuje się na żadnej liście wyników, a ruch z Google spada do zera. Polecenie site:domena nie zwraca żadnych wyników.
W ostatnich miesiącach dosyć dużym echem w branży odbiło się wyrzucenie z indeksu Google jednej z czołowych księgarni religijnych. Strona księgarni była bardzo agresywnie pozycjonowana. Na początku witryna osiągała bardzo wysokie pozycje. Stan ten jednak nie trwał długo i strona została ukarana całkowitym usunięciem z Google. Po paru tygodniach od tego wydarzenia księgarnia została zamknięta i słuch o niej zginął…
Trybunał odwoławczy
Google daje „skazanym witrynom” możliwość odwołania. Za pomocą narzędzia dla webmasterów można wysłać prośbę o przywrócenie strony do indeksu lub zdjęcie filtra. Cała ta operacja może trwać miesiącami, a jej wynik nie pewny. Nawet w przypadku zaprzestania stosowania wszystkich zakazanych technik i obietnicy nie stosowania ich w przyszłości (wymagana deklaracja) nie mamy żadnej gwarancji, że nasze odwołanie zostanie przyjęte.
Przezornego Pan Bóg strzeże
Pozycjonowanie tak jak wiele usług kryje w sobie obok korzyści również zagrożenia. Możemy ich uniknąć rozsądnie wybierając firmę, która będzie zajmowała się SEO naszej witryny. Jeśli firma obiecuje szybkie rezultaty lub proponuje podejrzanie niską cenę za swoje usługi to powinniśmy być ostrożni. Warto zapłacić więcej i skorzystać z usług firmy, która posiadają wieloletnie doświadczenie w branży. Wybranie takiej firmy daje nam gwarancję, że nie będzie ona używała zakazanych technik za naszymi plecami, które mogą doprowadzić do odcięcia naszej firmy od nowych klientów.
Piotr Olencki i Andrzej Mazur, Logicsearch
