Bartek Gołębiowski, creative director Click5
Wydarzenie roku:
Al Gore drąży skałę. Były kandydat na prezydenta pokazuje dobitnie jak siłę współczesnych mediów można wykorzystać w dotarciu ze swoim przekazem do świata. Bez wątpienia bez internetu i (nie oszukujmy się) pirackich wersji "Inconvenient Truth" obejrzanych pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, wołanie Gore'a o litość dla Ziemi nie byłoby tak donośne. W 2007 na temat globalnego ocieplenia dyskutowano wszędzie, a metody przeciwdziałania jego skutkom wdarły się w świadomość milionów. Na przekór przeciwnikom swoich teorii ekologiczny ewangelista zwieńczył swoją misję otrzymując Pokojową Nagrodę Nobla. I niezależnie od wielu opinii o kontrowersyjności tego faktu wywołał on kolejną falę dyskusji w mediach, przyczyniając się do sukcesu ekologicznej propagandy.
Niespodzianka roku:
Interaktywni zyskują na znaczeniu. Z radością stwierdzamy, że w tym roku dokonał się pewien przełom w kwestii roli rynkowej polskich agencji interaktywnych. Nareszcie można zauważyć nie tylko dużo wyższą wiedzę i świadomość po stronie klienta ale też coraz większą odwagę w poczynaniu sobie z medium, coraz solidniejsze budżety i rozsądne planowanie. Klienci zaczynają rozumieć zasady niezbędne dla realizacji skutecznych kampanii i to już na etapie ofertowym, kiedy oferują budżety na przygotowanie prezentacji konkursowych. Pozytywną niespodzianką są też zagraniczne projekty, które trafiają do polskich "interaktywnych" i coraz większa dojrzałość samej branży. Wisienką na torcie jest docenienie naszej pracy na festiwalach reklamowych – dla Click5 prawdziwą i największą niespodzianką roku było otrzymanie Grand Prix Kreatury 2007, gdzie realizacja "interaktywna" została szczególnie wyróżniona na tle innych mediów.
Rozczarowanie roku:
Pasywny i nudny internet w wyborach parlamentarnych. W roku pełnym politycznych zawirowań, zwieńczonym okrojonymi czasowo i budżetowo wyborami parlamentarnymi liczyłem na eksplozję prawdziwej polityki w internecie. Z utęsknieniem czekałem na kandydatów, którzy przemówią ludzkim głosem na YouTube, wstrząsną blogosferą i wykorzystają siłę demokratycznego medium. Okazało się, że skończyło się jak zwykle: na internetową odwagę stać było tylko polityków z peryferii sceny, a główną platformą starć ideologicznych pozostały "komentarze na Onecie", wraz ze swoim "urokiem" i formą.
Marek Piotrowski, dyrektor zarządzający FFCreation
Wydarzenie roku:
Trudno określić jest jedno wydarzenie roku, które przykułoby szczególną uwagę. Chciałbym wytypować ich kilka. Po pierwsze w ramach IAB i SAR udało się stworzyć po raz pierwszy "Spis Dobrych Praktyk w reklamie online". Jest to bardzo ważny i oczekiwany dokument, który pokazuje Klientom i wszystkim uczestnikom rynku, jakie są podstawowe zasady współpracy i odpowiedzialności. Teraz należy tylko oczekiwać z utęsknieniem masowej promocji spisu zasad wśród klientów poprzez wszystkich członków i zarządy IAB i SAR, oraz prasę branżową.
Na polskim rynku, po wielu latach zapowiedzi, w końcu rozpoczęły się działania reklamowe w grach (poza wcześniejszym advergamingiem) – tzw. in-game advertising. Na razie skupiły się one głównie na Second Life – wyspa Play, wirtualny Kraków i Poznań, Eurofun2012.com i szereg drobniejszych inwestycji wizerunkowych.
Intensywny rozwój serwisów web 2.0 w polskim internecie – nie tylko w wymiarze społecznym, ale też typowo komercyjnym oraz coraz silniejszy rozwój działań integrujących działania online i offline. Idealnym przykładem – program buzz marketingowy Nadchodzi4.com – prelaunch marki Play.
Niespodzianka roku:
Odejście zarządu MRM. Życzę powodzenia chłopakom, a MRM – udźwignięcia straty. Niespodzianką jest dla mnie także wejście Adv.pl na New Connect. Bardzo wysoka wycena, jak na osiągane zyski. Zrobili to bez żadnych zapowiedzi i skutecznie – inaczej niż inni gracze na rynku.
Rozczarowanie roku:
Jak na razie – brak oczekiwanego przez cały rynek debiutu K2 na głównym parkiecie GPW. Zapowiadany szumnie od długiego czasu, ciągle nie następuje mimo przeminięcia głównego piku giełdowego w polskiej koniunkturze. Trzymamy kciuki, aby w końcu się im udało.
Michał Wolniak, dyrektor kreatywny agencji Heureka
Wydarzenie roku:
Przeniesienie programu Tomasza Lisa do sieci. Mniejsza o to, że wymuszone, mniejsza o to, że scenografia wygląda jak wczesny Mann/Materna. Jeden z najlepszych komentatorów, znakomici goście (Fukuyama!!!). To zwiastun zupełnie nowego podejścia do sieci – nie na zasadzie przeklejania do niej tego, co się produkuje w innych mediach, ale poważnych produkcji DLA sieci.
Niespodzianka roku:
Duże korporacje, także z branży FMCG, zaczynają traktować internet bardzo serio. Budżety migrują na potęgę z tradycyjnych aktywności w stronę sieci. Tradycyjne kampanie TV/prasa/BTL zastępowane są internetowymi. Zainteresowanie marketerów tworzącymi się społecznościami.
Rozczarowanie roku:
Ciągle słaba świadomość rynku wśród agencji PR. Brak sensownych ofert, nieumiejętność łączenia sieci z aktywnościami w realu, niezrozumienie podstawowych wartości, które daje sieć, a które powinny dla agencji PR być absolutnie priorytetowymi. Plus dyskusja na kongresie rzeszowskim z głosami typu "Internet jest dla młodych"…
Tomasz Tomczyk, wiceprezes zarządu K2 Internet SA
Wydarzenie roku:
Moim zdaniem wydarzeniami roku były głownie ruchy personalne w wiodących agencjach. Prawie w każdej z nich zaszły zmiany na szczycie, przetasowania i nowe układy. Z ciekawością spoglądam na to co sie dzieje i co sie stało, zastanawiając sie jaki to będzie miało wpływ na wydarzenia i sukcesy tych firm w 2008 roku.
Niespodzianka roku:
Z naszego punktu widzenia nie wiem czy można mówić o jakiejkolwiek niespodziance. Moim zdaniem nie wydarzyło sie nic na tyle zaskakującego żeby uzyskać miano niespodzianki. Spodziewam sie tego dopiero w 2008.
Rozczarowanie roku:
W małej skali ale jednak sporym rozczarowaniem była dla mnie nowa strona PlusGSM zaprojektowana przez uznaną agencje a wyraźnie odstająca od standardów rynkowych.
Marcin Gaworski, managing director 180heartbeats
Wydarzenie roku
Z mojego punktu widzenia wydarzeniem roku jest zjawisko fragmentaryzacji rynku marketingu interaktywnego. Mam tu na myśli, powstawanie nowych agencji np. 180heartbeats i Ars Thanea. Ludzie, którzy pracowali w dużych agencjach postanowili spróbować swoich własnych sił, co przy obecnym wzroście rynku pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość. Fragmentaryzacja dotyczy także wydawców, bo jeszcze przed rokiem nikomu nieznane serwisy społecznościowe (np. nasza-klasa.pl, fotka.pl) dziś dorównują największym portalom pod względem oglądalności. W opozycji do polskiej fragmentaryzacji stoi globalna konsolidacja np. Microsoft kupuje Atlas i udziały w Facebook.com a Google DoubleClick przygotowując się do gromadzenia coraz większej ilości danych o użytkownikach, które pozwolą na jeszcze lepsze targetowanie reklam. U nas trend odwrotny, ale wszystko jeszcze przed nami…
Niespodzianka roku
Niespodziewane wejście na giełdę New Connect Adv.pl wbrew opiniom ekspertów, że inna duża agencja zadebiutuje jako pierwsza. Adv.pl przetarła giełdowe szlaki dla innych średnich firm z rynku usług marketingu interaktywnego i pokazała jak zdobyć kapitał na rozwój. Dla mnie to imponujące, że firma gromadzi kapitał z giełdy większy od jej rocznych przychodów. Trzymam kciuki za innych odważnych.
Rozczarowanie roku
Nadal zbyt mały udział wydatków reklamowych na internet w porównaniu np. do telewizji. Ilość czasu spędzana w internecie i przed telewizorem jest porównywalna. Wydatki reklamowe w tym pierwszym medium 10-krotnie mniejsze. W Polsce rynek telewizyjny jest stosunkowo bardziej skonsolidowany w porównaniu do rynków mediowych USA czy Wielkiej Brytanii i lepiej się broni przed internetem. Moim zdaniem, dynamika wzrostu wydatków na marketing interaktywny będzie utrzymany i wyniesie ponad 50 proc. w 2008 roku.
