Dark Mode Light Mode

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Obserwuj nas
Obserwuj nas

Dziennikarz, który chce mieć coś własnego

Po raz kolejny znalazł się na rozdrożu. I ostentacyjnie ogłasza: "Szukam pracy". Dziś, gdy odszedł z Polsatu, jest w takiej sytuacji jak trzy lata temu, gdy pożegnał TVN. I znów opinia publiczna spekuluje, co będzie robił.

-Chciałbym, by było to coś fajnego -wyznaje. Ale jeśli chłopak z Zielonej Góry już w wieku 24 lat zostaje rozpoznawalnym reporterem TVP, w wieku 27 lat dostaje najbardziej prestiżowe stanowisko korespondenta w USA, potem tworzy program informacyjny w prywatnej telewizji, zdobywa Wiktory, tytuł Dziennikarza Roku, jest gwiazdą autorskiego programu i wiceprezesem koncernu medialnego, to co jeszcze ma zdobycia? I tylko kolejne papierosy palone łapczywie jeden po drugim zdradzają, jak wysoką cenę płaci za swój sukces.


Własny pomysł na przyszłość


Po latach pracy u kogoś, jak mówi, kusi go, by mieć coś własnego. -Jeśli to wyjdzie, będę w innym życiu -powtarza. I zaręcza, że nie będzie to życie polityczne.


Na zarzuty upolitycznienia swojego dziennikarstwa odpowiada: – Jeśli jestem politykiem, to którą siłę polityczną reprezentuję? Gdybym chciał być politykiem, to bym nim był. Więc własna szkoła dziennikarska? Think-tank? Mówi tylko, że dziennikarstwo lub jego bliskie okolice.


Praca dla Lisa to jednak wyzwanie. -Dziennikarstwo to system półek. Im wyższa, tym na niej ciaśniej. Tomek znalazł się już na takim pułapie – i finansowym, i prestiżowym, że trudno mu będzie znaleźć miejsce dla siebie -twierdzi jedna z osób związanych z publiczną telewizją.


– Jeśli chodzi o stacje telewizyjne, to chciałbym odpocząć. I chciałbym, by telewidzowie odpoczęli ode mnie – kwituje Lis.


W swoim CV ma dorobek nie do podważenia. To on stworzył w TVN Fakty. Nadał styl, tempo i jakość telewizyjnej informacji. To jego upór doprowadził do tego, że Fakty zdobyły renomę – jako jedyne pokazały pijanego prezydenta Kwaśniewskiego składającego wieńce w Charkowie. To na Faktach wzorowali i wzorują się inni. Nawet niechętni mu przyznają: – Lisa kocha kamera. To dar od Boga, z którym człowiek się rodzi. Talent Lisa polega na tym, że w pełni go wykorzystał. Umiejętnie zadbał o swój wizerunek, bywa w kolorowej prasie. A przyjaciół dobierał sobie z establishmentu. Innych lekceważy – twierdzi jeden z pracowników telewizji publicznej. To Lis ukuł termin Towarzystwo Pisowsko-Prorządowych Redaktorów (TPPR). Tak nazwał swych kolegów – prawicowych publicystów.


Od trzech lat pojawiały się spekulacje, że z dziennikarstwa wyrasta.


Ambicje polityczne


W 2004 r. Newsweek zamówił sondaż, w którym umieścił go w rankingu prezydenckim. Niespodziewanie zdobył drugie miejsce, tuż za Kwaśniewskim. Ale to, że nie zdementował jednoznacznie chęci kandydowania, spowodowało rozstanie z TVN. I Lisa przygarnął Polsat.


Tomasz Lis w wyścigu prezydenckim nie wystartował. Rozstał się za to ze słynną żoną Kingą Rusin. Związał z równie słynną prezenterką Wydarzeń Hanną Smoktunowicz. I skupił na budowaniu Wydarzeń w Polsacie i własnym programie Co z tą Polską. To na jego przykładzie widać, jak głęboką przeszedł ewolucję.


Z liberalnego konserwatysty będącego pod wpływem słynnego dominikanina o. Macieja Zięby do twardego krytyka PiS. I coraz częściej się zdarzało, że Lis wychodził ze swej roli. Z prowadzącego dyskusję zamieniał się w uczestnika, by potem znów korzystać z praw prowadzącego. -Widziałam jego rozmowę z Ludwikiem Dornem. Niechęć w oczach i gestach przechodziła miejscami w nienawiść – mówi pracownik telewizji publicznej. Ale Lis tłumaczy: – Nie deklaruję otwarcie wrogości do PiS. Otwarcie deklaruję ogromne obawy związane z tym, co PiS już zrobiło i co może zrobić, a co jest w zapowiedziach polityków tej partii.


Ratunek dla Solorza?


O odejściu z Polsatu konsekwentnie powtarza: -Nie mogłem afirmować tej decyzji, której kontekst i powody były dla mnie oczywiste. -Powód rozstania był bardziej prozaiczny -twierdzi jednak jeden z pracowników Polsatu. -Od początku Lis nie zdobył zaufania Solorza. Szef Polsatu miał pretensje, że najbardziej dba o własną popularność. A program, który autorsko stworzył, czyli Wydarzenia, się rozlatywał. Do TVP Puls już odeszło dwóch reporterów, kolejnych pięciu zagroziło odejściem, bo byli źle traktowani przez Lisa. Jednak Magdalena Mioduska, reporterka, która odeszła do TV Puls, zaprzecza: -Nie odchodziłam z Polsatu dlatego, że miałam problemy. Przeciwnie, byłam tam szanowanym pracownikiem. Tomasz Lis, jeśli coś rano mówił na kolegium, potrafił to wyegzekwować. Inni dziennikarze, którzy z Wydarzeń odeszli, także Lisa chwalą.


Lis zaś tłumaczy: – Jak się jest szefem, trzeba egzekwować. Nie wymagałem od innych więcej niż od siebie. Uznanie starałem się wyrażać w sposób odczuwalny dla portfela. W ostatnim dniu przed ogłoszeniem mojego odejścia kilkunastu osobom załatwiłem etaty, dla kilkudziesięciu podwyżki, dzięki czemu dziś zarabiają dwa, trzy razy więcej niż przed moim przyjściem. Nigdy nie prosiłem o złotówkę więcej dla siebie. Mają twarze, nazwiska i pozycję na rynku, jakiej nigdy nie mieli. Tak dbam o ludzi.


Lis też ma twarz, nazwisko i pozycję. Jednak ciągle otwarte jest pytanie, jak ten kapitał wykorzysta.

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Add a comment Add a comment

Dodaj komentarz

Previous Post
Prezes TVP: nie podpisałem „lojalki” m 3692

Prezes TVP: nie podpisałem „lojalki”

Next Post
Najwięcej zarobił Wprost m 479

Najwięcej zarobił Wprost





Reklama