Niemiecki gigant motoryzacyjny boryka się z poważnymi opóźnieniami w dostawach części zamiennych, a parkingi autoryzowanych warsztatów zapełniają się niesprawnymi samochodami, które czekają na naprawy.
Reputacja Volkswagena, ale i całego niemieckiego przemysłu została trwale nadszarpnięta.
Winę ponosi nowy system informatyczny, który został wdrożony w centrum dystrybucyjnym niemieckiego producenta w Komornikach koło Poznania. Problemy z dostępnością części zaczęły się zaledwie dwa miesiące po uruchomieniu magazynu.
Polski rynek padł ofiarą doświadczenia firmy niemieckiej. Polska jest pierwszym krajem, w którym grupa Volkswagen wdrożyła system ET2000 z rozszerzonym modułem zarządzania gospodarką magazynową, który to właśnie jest powodem opóźnień w dostawach części.
Przypominamy, że nie jest to jedynym zmartwieniem firmy. Berlin przyznał, że Volkswagen mógł manipulować emisjami spalin w Europie także w kolejnych typach silników – nadal trwa postępowanie karne w tej sprawie. Ekonomiści obawiają się, że fałszerstwa koncernu uderzą w całą gospodarkę Niemiec.
Kiepskie nastroje próbuje tonować niemieckie stowarzyszenie handlu BGA, którego przedstawiciele chcą uspokoić opinię publiczną. Twierdzą oni, że nie ma żadnych oznak, że zagraniczni klienci zaczęli wątpić w jakość i niezawodność niemieckich firm.