Mowa o reklamie, w której BMW zachwala koncepcyjny, pierwszy w całości elektryczny model ActiveE, której zarzucono przekroczenie subtelnej granicy, oddzielającej reklamowanie od wprowadzania w błąd.
W reklamie, którą znaleźć można było na łamach brytyjskiej prasy, producent twierdzi, że samochód nie wydziela do atmosfery dwutlenku węgla.
Sformułowanie „100% joy, 0% emissions” stało się powodem skargi jednego z czytelników, złożonej do organizacji European Advertising Standards Alliance (Europejskie Porozumienie ds. Standardów Reklamowych).
Czujny czytelnik swoje wzburzenie argumentuje faktem, że mówienie o zerowej emisji gazów jest kłamstwem, ponieważ mimo, że podczas jazdy samochód faktycznie nie zanieczyszcza środowiska, to elektrownie, dostarczające prąd, potrzebny do ładowania akumulatorów auta, robią to za niego.
EASA stwierdziła, że czytelnik ma rację, a klienci faktycznie są wprowadzani w błąd. BMW dostało zakaz zamieszczania w reklamach swoich samochodów wszelkich sformułowań sugerujących, że nie wydzielają one do atmosfery dwutlenku węgla.
