W ciągu kilku godzin od wydarzenia w serwisie pojawiło się ponad 20 nieoficjalnych fanpage’ów kapitana Tadeusza Wrony, mających łącznie ok. 54 tys. fanów.
Dwa największe – www.facebook.com/BrawoKapitanTadeuszWrona i www.facebook.com/KapitanWronaFP – w środę o godz. 13 miały już ponad 20 tys. fanów każdy.
Z danych Fanpage Trendera, narzędzia wspierającego marketing na Facebooku, wynika, że wzrosty liczby fanów Kapitana Wrony są rekordowe. W ciągu ostatniego półrocza nikt inny na „polskim” Facebooku nie zdobył tylu fanów w tak krótkim czasie.
(kliknij, aby powiększyć)
– Marketerzy głowią się jak zdobyć dla profilu firmy wielu fanów, emitują reklamy, projektują specjalne konkursy i aplikacje, a tymczasem przepis na sukces jest znacznie prostszy – wystarczy wylądować samolotem bez wysuniętego podwozia… – ironizuje dr Jan Zając, psycholog Internetu z Uniwersytetu Warszawskiego, współtwórca Fanpage Trendera.
Wyczyn kpt. Tadeusza Wrony wpłynął także na oficjalne fanpage PLL LOT i Lotniska Chopina. Profil przewoźnika zyskał od wczoraj kilkuset nowych fanów i zaangażował 1051 osób komentujących i „lubiących” posty – a zwykle angażuje po kilkudziesięciu fanów dziennie.
Na fanpage’u Lotniska Chopina najpierw przeważały gratulacje dla pilota, później jednak, podobnie jak na profilu PLL LOT, wiodącym tematem dyskusji stały się odwołane loty i problemy w kontaktach z przewoźnikami.
– Przykład wczorajszego zdarzenia pokazuje jaką rolę odgrywa internet i komunikacja w social media podczas sytuacji kryzysowych. PLL LOT nie są nowicjuszem na Facebooku, jako jedna z pierwszych dużych firm zdecydowała się na rozpoczęcie dialogu z konsumentami w tym kanale jeszcze w 2009 roku – przypomina Łukasz Misiukanis, prezes agencji Socializer.
Jego zdaniem po sposobie komunikacji można wywnioskować, że posty pisane są przez wyszkolone na wypadek sytuacji kryzysowych osoby z agencji PR lub z działu PR firmy – odpowiadają one na ogólne pytania, a ich informacje zgadzają się z oficjalnymi komunikatami kierowanymi przez przewoźnika do mediów.