„Połowa etatów w światowym sektorze bankowym zniknie w ciągu następnych dziesięciu lat, ponieważ mniejsze start-upy przejmują role banków” – mówi były szef Barclays Antony Jenkins.
Według niego, duże instytucje będą miały problem z nadążeniem z postępem technologicznym. Dla Barclays będzie to oznaczać stratę 66 tysięcy etatów i 700 oddziałów na całym świecie.
„Liczba oddziałów i ludzi zatrudnionych w usługach finansowych może spaść o 50 proc. w ciągu następnych dziesięciu lat, a w przypadku łagodniejszego scenariusza spadnie o 20 proc.” – powiedział Jenkins.
Jenkins uważa także, że bankowcy będą musieli się pożegnać z wysokim wynagrodzeniem.
Jego zdaniem sektor finansowy zmieni się dzięki pojawieniu się firm, które będą przejmować role tradycyjnych instytucji.
Ponadto, PiS realizując swój program ma wprowadzić podatek bankowy. Jak wpłynie to na działanie naszych banków i gospodarkę państwa? Głosy są podzielone.
Dołożyć bankom i nałożyć na nie dodatkowy podatek, to rzecz prosta, jak zabranie dziecku cukierka. Banki to jedna z najbardziej nielubianych instytucji, więc uderzanie w nie przynosi wyłącznie społeczny poklask. Jak pokazał rok 2008, nie jest to jednak branża taka, jak każda inna. Obracanie pieniędzmi wielu może uznawać za nieproduktywne tuczenie się na cudzej pracy, ale to właśnie pieniądze wprawiają w ruch gospodarkę. Póki nie powstanie ich alternatywny obieg, banki są równie ważne dla kraju, jak sieć energetyczna czy wodociągowa.
Co o tym sądzicie?