Sprawa dotyczy postu Rebekki Gudleifsdóttir, która w zeszłym roku odkryła, że brytyjska galeria Only Dreemin sprzedaje zdjęcia umieszczone przez nią na stronie Flickr. Galeria sprzedała 60 kopii jej zdjęć za ponad 2,5 tys. funtów, na co Gudleifsdóttir nie wyrażała zgody. Flickr zapewnia, że zdjęcia użytkowników nie mogą być wykorzystywane bez ich zgody.
Gudleifsdóttir skomentowała całe zdarzenie na forum Flickr, ale jej post, komentarze popierających ja osób, a także zdjęcie, które umieściła usunięto. Flickr tłumaczył swój ruch tym, że post mógł ”niepokoić, znieważać czy onieśmielać” innych użytkowników. Co więcej Flickr zagroził, że zamknie jej konto.
W końcu serwis zdecydował się przeprosić Rebekkę Gudleifsdóttir. Stewart Butterfield, współtwórca serwisu wyznał, że ich zamiarem nie było uciszenie użytkowniczki i że nie obawiano się wytoczenia procesu przez Gudleifsdóttir. Dodał również, że usunięto komentarze do jej postu, gdyż zawierały one prywatne dane na temat firmy, która jest właścicielem galerii, a ponadto sugerowały zemstę.
Głos w sprawie zabrała też galeria Only Dreemin. Wyjaśniła, ze zakupiła zdjęcia za sumę 3 tys. funtów od strony trzeciej i że dokumenty, które jej przedstawiono w związku z transakcją wyglądały na autentyczne. Tymczasem, gdy Gudleifsdóttir poprosiła o przesłanie tych dokumentów, nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Galeria wycofała zdjęcia wystawione na sprzedaż, ale odmówiła wynagrodzenia strat.
Gudleifsdóttir przyjęła przeprosiny od serwisu Flickr, ale nadal zamierza domagać się rekompensaty od galerii.