Wtorek był ostatecznym terminem, ustalonym przez rząd Maroka, w którym można było składać jeszcze oferty zakupu udziałów w narodowym operatorze.
Cena minimalna, za którą rząd chce sprzedać pulę 35 proc. udziałów, została ustalona na 2.1 mld euro. Dziennik podał, że z udziału w przetargu wycofał się France Telecom, którego rzecznik powiedział, że „jego firma chce w ten sposób uniknąć zwiększenia swojego zadłużenia”.
Les Echos uważa, że w obecnej sytuacji niskiego zainteresowania inwestorów prywatyzacją Maroc Telecom, sprzedaż udziałów w tej firmie może zostać przełożona na 2001 rok.
Z tego samego powodu sprzedaż udziałów w tym operatorze została przesunięta już wcześniej, z czerwca na grudzień.
Aktualizacja Jak się okazało później w czwartek, marokańskie ministerstwo skaru postanowiło jednak nie przekładać terminu przetargu. Nabywcom 35 proc. akcji Maroc Telecom staje się w związku z tym Vivendi Universal
Vivendi poinformowało, że posiada opcję zakupu reszty udziałów Maroc Telecom, którą może zrealizować w późniejszym terminie. Francuski gigant zapowiedział mocny rozwój na rynku Maroka – zarówno w sferze telekomunikacji, jak i mediów – wprowadzając na tamtejszy rynek m.in. spółkę Universal Music.