… technologia praktycznie nie jest sprawdzona – zaznaczył w rozmowie z PAP Artur Rataj. „Na razie nie mam dostępu do urządzenia, które obrazy z komputera przekształci na druk wypukły” – powiedział.
Opracowany przez Rataja algorytm przekłada kolory dowolnych obrazów na fakturę papieru. Na specjalnym wydruku niewidomy może tę fakturę odczytywać palcami.
„Kolor to nie tylko wrażenie wizualne. Przenosi on dodatkowe informacje, znaczenia. Zastosowanie koloru w grafice dotykowej pomaga niewidomym nie tylko rozpoznać obiekt, ale także odczytać dodatkowe informacje” – tłumaczył Rataj.
Jak działa algorytm? Jak wyjaśnił wynalazca, zawiera on detektor krawędzi, który automatycznie znajduje brzegi obiektów przedstawionych na obrazie. Aby wydruk nie stał się zbyt chaotyczny, program rozmywa i uśrednia wiele szczegółów. Następnie algorytm dzieli barwy na pięć podstawowych grup – kolory nasycone (czerwony, żółty, zielony i niebieski) oraz szarości, biele i czerń.
Wówczas kolory zamieniane są na tekstury (drobne, wypukłe kropki układające się we wzory). „Cztery kolory podstawowe to jednakowy wzór o silnych własnościach kierunkowych, ale nachylony pod różnymi kątami. Wzór dopasowałem zgodnie z kołem barw. Kolor niebieski to wzór ułożony poziomo, zieleń jest ukośna w prawo, jak symbol slash w komputerze. Żółty jest pionowy, a czerwony układa się jak backslash” – opowiada wynalazca.
Wzór został tak określony, by wywoływał naturalne skojarzenia: poziome linie niebieskiego mogą np. przypominać fale na wodzie. Kreski zieleni układają się zgodnie z ruchem czytającej ręki – spokojnie i gładko. Z kolei wypukłości pobudzającej czerwieni idą prostopadle do ruchu ręki.
„Program nie rysuje tekstur w bezpośrednim sąsiedztwie niektórych krawędzi, aby się nie zlewały. Co więcej, w dużych odległościach od krawędzi lub tam, gdzie krawędzi jest mniej, gęstość tekstur maleje. Im mniejsza ich gęstość, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że w pobliżu znajduje się krawędź. To ułatwia i przyspiesza wyczuwanie danego obszaru obrazu” – tłumaczy Rataj.
Wynalazca rozważa, czy nie zwiększyć liczby tekstur, aby ująć także kolory pośrednie. „W takiej sytuacji trzeba byłoby jednak nadać im cechy drugorzędne. Inaczej będą przeszkadzać w odczycie barw podstawowych” – powiedział.
Aby osoba niewidoma mogła skorzystać z efektu działania algorytmu, obraz trzeba wydrukować, np. na zwykłej drukarce, ale na specjalnym papierze. Papier wymaga potem obróbki na maszynie, która go nagrzeje i uwypukli zadrukowane miejsca. Taki papier jest jednak stosunkowo drogi – podkreślił Rataj.
Druga możliwość to także kosztowna drukarka igłowa, która tworzy wypukłości na zwykłym papierze.
Program wymaga praktycznego przetestowania. „Nikt jeszcze nie dotykał obrazów, powstałych dzięki algorytmowi. Na razie nie ma ich na czym wydrukować” – mówi Rataj.
Praktyka pokaże, czy zastosowanie tekstur, czyli dodatkowej informacji na wydruku, nie utrudni niewidomym odbioru obrazu lub lokalizowania obiektów. Jak dodał Rataj, komputer nie rozumie też znaczenia sceny – zaznaczając krawędzie obiektów posługuje się jedynie zmianą kontrastu barw. Może więc zaznaczyć krawędź nieważną bądź też nie zaznaczyć krawędzi ważnej.
To, na ile czytanie kolorów ułatwi rozpoznawanie obrazu, a na ile utrudni, mogą stwierdzić jedynie niewidomi. „Możliwe, że z części kolorów, np. obiektów drugoplanowych, trzeba będzie zrezygnować” – spekuluje twórca programu.