Z pomocą przyszli niezawodni amerykańscy naukowcy, którzy przedstawili sześć dowodów opartych o empiryczne badania dlaczego poniedziałki nie cieszą się sympatią.
1. POTRZEBA SNU
Nasze umysły są niewolnikami naszego ciała. Przypomnij sobie, co dzieje się w przypadku przestawienia czasu z zimowego na letni (lub na odwrót). Zazwyczaj 'przestawienie’ rytmu dnia o godzinę zajmuje naszemu organizmowi kilka dni lub tygodni. Jesteśmy śpiący, nie potrafimy odnaleźć właściwego rytmu dnia. W pewnym sensie takie atrakcje zapewniamy naszemu organizmowi tydzień. Ponieważ większość ludzi ma problemy z porannym wstawaniem do pracy, postanawia nadrobić potrzebę snu w weekendy. Niestety, dłuższy sen, nawet o godzinę lub dwie, może zmylić zegar biologiczny. Według naukowców pozwalanie sobie na dłuższy weekendowy sen sprawia, że nasz organizm jest bardziej zmęczony na początku tygodnia. A to sprawia, że poranne wstawanie w poniedziałki jest bardziej bolesne.
2. STRACH PRZED SPOTKANIAMI
Kolejna rzecz, na której naukowcy opierają swoje odważne stwierdzenie może wydać się dziwna. A pochodzi jeszcze z czasów, kiedy ludzie żyli w jaskiniach. Naukowcy wychodzą z założenia, że ludzie są zwierzętami społecznymi i potrzebują czuć się komfortowo w miejscu spotkań z innymi osobnikami gatunku. Nawet po krótkim odpoczynku, jakim jest weekend, wracając w poniedziałek do pracy musimy na nowo oswoić miejsce oraz upewnić się, że czujemy się w nim bezpiecznie. Naukowcy twierdzą, że wystarczą dwa dni, żeby potrzeba aklimatyzacji zagościła w nas na nowo. Takie samo zjawisko ma miejsce, kiedy wracamy do pracy po dłuższym urlopie. A co może pomóc na szybsze odnalezienie się w środowisku pracy? Oczywiście plotkowanie. Bycie na bieżąco z najważniejszymi tematami daje nam poczucie pewności.
3. EMOCJONALNA ZMIANA
Naukowcy poprosili badanych ludzi, aby nagrali swoje emocje w regularnych odstępach czasu. Okazuje się, że poniedziałki wcale nie są bardziej przygnębiające niż wtorek, środa i czwartek. Inaczej sprawa ma się z piątkiem, bowiem wtedy myślimy już o weekendzie. Poza tym małym wyjątkiem wszystkie dni pracy wydają się jednakowo straszne. Jeśli natomiast zapytamy ludzi, który dzień uważają za najgorszy, w większości przypadków usłyszmy odpowiedź – poniedziałek. Wynika to z tego, że czujemy wielką emocjonalną zmianę między niedzielą (szczęśliwy dzień weekendu), a poniedziałkiem (dzień pracy). Tak więc poniedziałek w emocjonalnych subiektywnych rankingach zawsze będzie jawił się jako najstraszniejszy dzień w całym tygodniu.
4. CZUJESZ SIĘ GORZEJ
W weekendy pozwalamy sobie zazwyczaj na więcej. Chodzi tu o jedzenie czy alkohol. Wpływa to na naszą formę, która nie jest tak dobra jak w ciągu tygodnia, kiedy w większym stopniu dbamy o siebie. W jednym z badań stwierdzono, że głównie Panie czują się mnie atrakcyjnie w poniedziałki. Niska samoocena w poniedziałki dotyczy również kolejnego aspektu. Bardzo często ludzie chcą coś zmienić w swoim życiu. Zacząć dietę, rzucić palenie, pójść na siłownię, czy pobiegać. Zazwyczaj pierwszy dzień tygodnia jest idealny, żeby rozpocząć proces zmian. Niestety, wpływa to fatalnie na nasze samopoczucie i samoocenę, gdyż zdajemy sobie szybko sprawę z własnych słabości.
5. JESTEŚ MNIEJ ZDROWY
Naukowcy odkryli pewną regułę – poniedziałki są najczęstszym dniem kiedy można dostać ataku serca lub udaru mózgu. Nawet jeśli problem Cię nie dotyczy i nie grozi Ci wizyta na ostrym dyżurze, to warto wspomnieć, że w poniedziałek masz wyższe ciśnienie krwi niż zazwyczaj i zwiększa się Twoja szansa na zachorowanie.
6. NIE LUBISZ SWOJEJ PRACY
Według badań Gallupa, aż 70% ludzi nienawidzi, lub w najlepszym razie po prostu nie lubi, swojej pracy. Przyczynia się to do zjawiska, które psycholodzy opisują jako „Monday Blues”. Uczucie depresji i lęku może pogłębić się w niedzielę wieczorem prowadząc do bezproduktywnego poniedziałku. To może tłumaczyć zjawisko, jakim jest masowe składanie podań o pracę we wtorki. Aż 37% CV spływa właśnie tego dnia. Masz straszny poniedziałek? Próbujesz za wszelką cenę wydostać się z obecnej sytuacji.
A Wam jak mija dzień? Miłego poniedziałku :)