– Dostaliśmy kilkadziesiąt skarg w tej sprawie – przyznał Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów w rozmowie z Gazeta.pl. – Po przeanalizowaniu nagrania odniesiemy się do wszystkich skarg i zamieścimy odpowiedź na naszej stronie internetowej – dodał.
Według Bańkowicza, w trakcie trwania programu „Fakty po Faktach” w TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska dała się ponieść emocjom, ponieważ zachowanie jednego z rozmówców utrudniało jej panowanie nad sobą.
Przewodniczący REM dodał, że na zachodzie widzowie są przyzwyczajeni do podobnego stylu prowadzenia wywiadów, jednak tego typu nieobiektywne wypowiedzi świadczyły o tym, że nie wzięto pod uwagę, jak rozmowa zostanie odebrana przez polskiego widza.
Katarzyna Kolenda-Zaleska z Krzysztofem Rutkowskim w „Faktach po Faktach” rozmawiała w sobotę, 3 lutego. Podczas dyskusji dziennikarka skrytykowała zachowanie detektywa wobec matki małej Magdy z Sosnowca. Internauci natychmiast zarzucili dziennikarce brak profesjonalizmu, ponieważ zamiast skupić się na prowadzeniu dyskusji, Kolenda-Zaleska pytała detektywa m.in. o to, czy wszystko w porządku z jego wzrokiem i czy koniecznie musi nosić przyciemniane okulary, czy tylko kreuje się na bohatera.