Dziennikarze napisali wtedy, że Aleksander Kwaśniewski spotykał się z oficerem radzieckiego wywiadu. Prezydent postanowił podać ich do sądu. Sprawa ciągnie się od dawna. Według Sądu Okręgowego, dziennikarze postępowali starannie poszukując informacji. Przeprowadzone zostały rozmowy z wieloma świadkami. Wczorajszy wyrok zdaniem sądu, to efekt małej krytyczności dziennikarzy.
Sąd bazował na dowodach Aleksandra Kwaśniewskiego, który przedstawił rachunki oraz listę pasażerów samolotu British Airways. Sąd uważa, że świadkowie, na których powoływali się byli dziennikarze Życia pomylili daty. Niewiele pojawiły się odniesień do wniosku Sądu Najwyższego, który nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy w obliczu dużej staranności w pozyskiwaniu dowodów przez dziennikarzy przygotowujących tekst.