Seans odbył się w marcu tego roku. Przed dużym ekranem w jednej ze szkolnych sal zasiadło 300 uczniów. Wszyscy zapłacili za pokaz – pieniądze miały być przeznaczone na potrzeby szkoły. Wszystko szło, jak po maśle, lecz o sprawie dowiedziała się lokalna prokuratura.
Nauczycielom, oprócz zarzutu łamania praw autorskich, prokuratura postawiła dodatkowy zarzut – osiągnięcia korzyści majątkowych. Grono pedagogiczne szkoły tłumaczyło się, iż zorganizowało pokaz, aby zatrzymać młodzież w szkole.
We wtorek zarzuty w tej sprawie zostaną postawione jeszcze jednemu uczniowy. Jako, że obaj są pełnoletni, za złamanie praw autorskich grozi im kara grzywny lub nawet do dwóch lat ograniczenia wolności. Takie same kary grożą nauczycielom.
Nad całą sytuacją ubolewa dyrektor placówki z woj. podlaskiego. A jest nad czym ubolewać – za państwowe pieniądze młodzież dostała praktyczną lekcję „weź, co nie twoje, przecież to normalka”.