a SLD – 250 tys. zł (szkolenia, public relations, eksperci). Za samo doradztwo z zakresu PR Sojusz zapłacił 78 tys. zł – podaje PAP.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński określił wysokość wydatków swojego ugrupowanie na te cele na kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Jak ustaliła Rzeczpospolita, w tym roku kwota ta nie przekroczyła jeszcze 1 mln zł. Odpowiedzi na pytania Rzeczpospolitej odmówiło natomiast PSL.
PAP informuje, że największe pieniądze płyną do doradców i konsultantów przy okazji wyborów. Tylko na ostatnią kampanię do europarlamentu PSL, PiS i PO wydały po 10 mln zł, SLD – UP – 7 mln zł. Według Eryka Mistewicza, konsultanta politycznego, partie wydają na PR i marketing większość swojego rocznego budżetu.
– W sumie polskie partie przeznaczają na to blisko 100 mln zł – mówi. Zaznacza, że wydawanie tych pieniędzy jest słabo kontrolowane.