Efektem połączenia będzie m.in. współpraca obu agencji nad projektami międzynarodowymi, przy czym każda z agencji ma zachować swobodę w doborze wspólnie prowadzonych projektów. Połączenie ma również umożliwić agencjom rozwinięcie programu szkoleń i wymiany pracowników.
Polska będzie szóstym krajem, w którym pojawi się marka Jung von Matt. U nas – pod połączoną nazwą 180heartbeats + Jung von Matt. 180 wprowadzi nową nazwę i logo z początkiem kwietnia (prezentujemy je poniżej).
– Pojawienie się Jung von Matt oznaczać będzie ciekawe odświeżenie na naszym rynku, ponieważ żadna z najbardziej znanych agencji niezależnych, jak Crispin Porter+Bogusky, Droga 5 czy Wieden+Kennedy nie miała do tej pory swojego przedstawicielstwa w Polsce – zwraca uwagę Mikołaj Sadowski, dyrektor kreatywny 180.
Agencja Jung von Matt zyskuje mniejszościowy pakiet udziałów, co pozostawia 180heartbeats pełną autonomiczność. – Jesteśmy niezależną agencją kreatywną i taką pozostaniemy zarówno w warstwie duchowej jak i materialnej – zaznacza Marcin Gaworski, dyrektor zarządzający agencji.
Jung von Matt zdobyła tytuł najlepszej niezależnej agencji kreatywnej świata na festiwalu w Cannes w 2010 i najlepszej mediowej agencji świata na festiwalu w Cannes w 2011. W lutym 2012 prestiżowy Gunn Report umieścił agencję Jung von Matt wśród pięciu najbardziej kreatywnych agencji reklamowych na świecie. Po raz piąty z rzędu zajęła również pierwsze miejsce w rankingu najlepszych agencji reklamowych w Niemczech (za: ranking Manager Magazine). Polskim odbiorcom może być znana z niedawnej kampanii przygotowanej dla Mercedesa („Invisible Mercedes” dla samochodów z technologią F-Cell), czy zeszłorocznej kampanii dla Mini („Mini getaway” – która zamieniła Sztokholm w pole wielkiej gry mobilnej).
Agencja 180heartbeats zatrudnia w tej chwili 52 osoby, a jej główni klienci to m. in.: Hellmann’s, ING, ING Życie, Opel, LOT, Google, Electronic Arts, UNICEF, 1&1, Lion, SAP, czy Instytut Adama Mickiewicza. Główni klienci Jung von Matt to m.in.: Nike+, Google, Mercedes Benz, Sixt, Vodafone, RWE, Deutsche Bahn, DHL.
WYWIAD: Jean-Remy von Matt, założyciel Jung von Matt
Co zadecydowało o związaniu się z agencją 180heartbeats?
Wyznajemy tylko jedną religię: doskonałość. Dlatego nigdy nie mamy precyzyjnego planu, w jakim czasie i na który rynek powinniśmy wejść. Z drugiej strony, gdy poznaje się ciekawych ludzi, nie ma rzeczy niemożliwych.
Gdy po raz pierwszy spotkaliśmy Marcina, Mikołaja i Grzegorza, nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że to właśnie partnerzy, których szukaliśmy od lat. To fascynujące osoby, które wykazują odpowiednie podejście do swojej branży. Świetnie się uzupełniają i mogą wnieść do naszej grupy dużo doświadczenia w internecie.
Co 180heartbeats zyska dzięki partnerstwu z Jung von Matt?
Sądzę, że pomiędzy naszymi kreatywnymi liderami a drużyną Mikołaja może dojść do bardzo owocnej wymiany doświadczeń. Za tydzień jeden z naszych najlepszych speców od kreatywności poprowadzi warsztaty na temat doskonalenia techniki realizacji filmów prezentujących projekty zrealizowane przez agencję.
Kolejna rzecz to nasze doświadczenie w zarządzaniu rozwojem – w końcu rozwinęliśmy się z agencji zatrudniającej 7 osób, do grupy, która ma ponad 1000 pracowników. Stosujemy wiele inteligentych narzędzi, którymi chętnie się podzielimy z 180heartbeats.
Jak ocenia Pan poziom polskiego rynku reklamowego?
Odnoszę wrażenie, że polski przemysł reklamowy bardzo prężnie się rozwija. 20 lat temu trudno było tu dostrzec jakiekolwiek dobre reklamy. Dziś sytuacja uległa diametralnej zmianie. Rzecz jasna na tyle, na ile jestem to w stanie ocenić, nie mówiąc ani słowa po polsku.
Trzeba przyznać, że kiedy pomagałem stworzyć jedną z reklam na polskim rynku w roku 1992 nie wzbiłem się ponad przeciętność. Był to niemiecki ser marki Hochland. Ale przynajmniej słyszałem, że napisany przeze mnie slogan się przyjął i wciąż się go używa: „To jest pyszne”. Powiedzieli mi, że to znaczy, że coś dobrze smakuje :)
Rozmawiał Łukasz Macheta
