W obliczu coraz większej roli, jaką nowoczesne technologie odgrywają w niemal wszystkich obszarach życia, konieczne jest aby temat patentowania wynalazków realizowanych za pomocą systemów procesorowych został jednoznacznie uregulowany.
Odrzucenie Dyrektywy CII w jej pierwotnym brzmieniu przez Parlament Europejski może spowodować, że Europa utraci pozycję konkurencyjną w świecie, a pośrednio przyczyni się do redukcji miejsc pracy w sektorach technologicznych, odpływu kapitału ludzkiego i naukowego z krajów Unii Europejskiej oraz wystawi rodzime wynalazki na ryzyko kradzieży i plagiatowania. Bez ochrony patentowej Europa przegra wyścig technologiczny zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i dynamicznie rozwijającymi się gospodarkami Chin i Indii.
Eksperci Centre for the New Europe w Brukseli (CNE) – jednego z czołowych prywatnych instytutów ekonomicznych w Europie – oceniają, że ochrona własności intelektualnej w dobie gospodarki opartej na wiedzy jest jedyną gwarancją rozwoju gospodarczego na Starym Kontynencie. Ochrona własności intelektualnej jest nieodzownym elementem przyciągania i utrzymywania inwestycji zagranicznych.
Obecnie globalny handel traci ponad 400 mld dolarów wskutek działania nieuczciwych firm, podrabiających cudze wynalazki, produkty i marki. To 9 proc. światowego obrotu gospodarczego. W Europie z roku na rok rośnie odsetek przypadków kradzieży innowacji. Wskaźnik kradzieży własności intelektualnej w Polsce wyniósł w 2004 roku 59%, co daje Polsce drugie miejsce – po Grecji (62%) – wśród wszystkich państw Unii Europejskiej. W związku z nagminnym łamaniem praw własności intelektualnej i wynalazczości rocznie w krajach UE topnieje 100 tys. miejsc pracy.
– Stany Zjednoczone są najbardziej innowacyjną gospodarką świata. Swój sukces USA zawdzięczają w takim samym stopniu wolnej przedsiębiorczości, jak i ochronie własności intelektualnej przedsiębiorców prywatnych – uważa Tomasz Teluk, ekspert CNE. – Oprogramowanie jest istotą większości współczesnych wynalazków. UE może pójść tą samą drogą, korzystając ze wzorców amerykańskich, albo zaprzepaścić swoją szansę – dodaje Teluk.
Dyrektywa CII w brzmieniu Rady Unii Europejskiej jest także korzystna dla małych i średnich przedsiębiorstw, do których należy ponad 20% wszystkich patentów przyznawanych w Europie. Takiego zdania jest prof. Jerzy Kalisiak, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania/The Polish Open University w Warszawie, od lat najlepszej prywatnej uczelni biznesowej, w rankingu tygodnika Wprost.
Prof. Kalisiak jest właścicielem kilku patentów na oprogramowanie. Najważniejszy z nich dotyczy interaktywnego systemu informatycznego nauczania na odległość (e-learning), pozwalającego studentom uczestniczyć w zajęciach nie wychodząc z domu. Stworzenie innowacyjnego systemu e-learning wymagało dużych nakładów na badania i rozwój, dlatego uczelnia zdecydowała się objąć oprogramowanie ochroną patentową w Polsce, krajach UE i w USA.
– Procedura przyznania ochrony własności intelektualnej wymaga udowodnienia innowacyjności produktu. W gospodarce globalnej użytkowanie rozwiązań informatycznych nie jest ograniczone do miejsca w którym się znajdujemy, dlatego innowator musi liczyć się z ochroną swojego wynalazku także poza granicami kraju – tłumaczy swoją decyzję prof. Kalisiak.
– Jeśli polskie firmy czy wyższe uczelnie chcą się włączyć w globalną konkurencję musimy otoczyć protekcją ludzi twórczych. Oprogramowanie nie powinno być wyjątkiem. Powinniśmy także ograniczać zagrożenia dla praw własności intelektualnej ze strony innych krajów. Takim zagrożeniem w latach 60. był Związek Radziecki, który nie podpisywał żadnych umów międzynarodowych i nagminnie plagiatował cudze rozwiązania – dodaje Kalisiak.