Na Big Brotherze nadal można zarobić duże pieniądze. Szczególnie w krajach, w których widzowie przez parę lat odpoczęli od tego formatu. Idealnym przykładem jest tutaj Hiszpania. Reality show Gran Hermano ruszył z początkiem września. Już teraz bije rekordy popularności. 5 września program oglądało 4,131 mln telewidzów, co jest równoznaczne z udziałem 31,6 proc. Oznacza to, że w porównaniu z ubiegłoroczną edycją programu, zainteresowanie tym reality show wzrosło o 4,7 proc..
W Niemczech kolejna edycja reality show, która może poszczycić się rekordową długością, przyciąga widzów kontrowersyjnymi scenami. Społeczeństwo ogólnie przyzwyczaiło się już do produkcji typu reality show i coraz swobodniej czuje się za kamerą. Cieszy to z pewnością wielkie stacje telewizyjne. Sądząc po przykładzie Baru, nadal można robić reality show i małym wysiłkiem zdobywać reklamodawców.
Nadal nie wiadomo, kiedy dokładnie wystartuje czwarta edycja Big Brothera. Nieoficjalnie mówi się o terminie wiosennym lub jesiennym. Wszystko zależne jest między innymi od tego, jak długo Ostaszkiewicz będzie związany z Polsatem. Podobnie jak poprzednie edycje, akcja widowiska toczyć się będzie w Sękocinie. Program ma urzec widzów dużą poprawą jakości z lekką nutką zaskoczenia.