Tuż przed wręczeniem nagród aktor Krzysztof Kowalewski odczytał jeden z najbardziej znanych felietonów Stefana Kisielewskiego, legendarnego publicysty tygodnika „Wprost” – „Komu potrzebna jest Polska”. Laureaci odbierali nagrody z rąk Jerzego Kisielewskiego, syna zmarłego pisarza. Tomasz Lis przy odbiorze nagrody podkreślił, iż jest dla niego wielkim zaszczytem otrzymać to wyróżnienie w tym samym roku, co 25 rocznica Solidarności. Członek zarządu Polsatu odpowiedzialny za sprawy programowe marzył o tej nagrodzie od lat.
Wiele entuzjazmu wzbudziło przybycie byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Nawiązano do słów Kisielewskiego na jego temat. Publicysta napisał po 1980 r., że „Wałęsa odegrał piękną rolę, ale nie ma pojęcia o ekonomii”. Były prezydent wytłumaczył, że nie mógł w obecności tylu podsłuchów i kamer zdradzić swoich prawdziwych planów gospodarczych. Gdyby to zrobił z pewnością nie osiągnąłby celu, którym było obalenie komunizmu. Według Wałęsy, Kisiel go skrzywdził niechcący swoją opinią.
W kategorii przedsiębiorca uhonorowano Ryszarda Krauzego. Biznesmen zaryzykował inwestując w bardzo rzadko spotykany biznes. Obecnie jest właścicielem filmy biotechnologicznej, która produkuje insulinę.
Obradująca jak zwykle w redakcji tygodnika „Wprost” kapituła nagrody w tym roku postawiła na prawdziwe celebrities polityki, biznesu i dziennikarstwa, co niektórzy uczestnicy obrad zinterpretowali jako przejaw przesadnej ostrożności, by nie powiedzieć politycznej poprawności. Żartowano, że niedługo z grona znanych polityków bez Nagrody Kisiela będą tylko Andrzej Lepper i Zygmunt Wrzodak. – Przynajmniej w wypadku Lecha Wałęsy o politycznej poprawności i ugrzecznieniu nie może być mowy – tłumaczył decyzję kapituły Jan Krzysztof Bielecki.
Najbardziej wpływowymi członkami kapituły okazali się, podobnie zresztą jak w ubiegłym roku, Leszek Balcerowicz oraz Tomasz Wołek. Każdy z nich nominował dwóch z trzech zwycięzców – prezes NBP w kategoriach „polityk” i „dziennikarz”, a były naczelny „Życia” w kategoriach „polityk” i „biznesmen”. Najtrudniej było wyłonić laureata wśród polityków – musiały się odbyć aż trzy głosowania. Z byłym prezydentem do ostatniej chwili konkurowali marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.
Nagrody Kisiela są przyznawane od 1990 r. Początkowo laureatów wskazywał sam Stefan Kisielewski. Po jego śmierci robi to kapituła złożona z laureatów z poprzednich lat. W obradach biorą też udział Jerzy Kisielewski (syn twórcy wyróżnienia) oraz Marek Król, redaktor naczelny „Wprost”. W poprzednich latach nagrody otrzymali m.in.: Jan Nowak-Jeziorański, Jerzy Giedroyc, Józef Tischner, Jerzy Waldorff, Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Władysław Bartoszewski, Jan Kułakowski, Jan Kulczyk, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Donald Tusk, Jan Rokita i Roman Kluska.