Jak pisze Waniek w liście do Tuska, aby temu zapobiec kilka miesięcy temu przesłała politykowi specjalny egzemplarz „Strategii Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych na lata 2005 – 2020”. – Uznałam, że to warto, bo to pierwszy taki dokument, przygotowany po 1989 roku – uważa przewodnicząca KRRiT.
– Mieliśmy nadzieję, że propozycje w nim zawarte zostaną przemyślane i dostrzeżone. Dziś mam prawo przypuszczać, że zawartość tego dokumentu nie wzbudziła Pana zainteresowania. Inaczej wiedziałby Pan, że to sama Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opracowała przebudowę polskiego rynku mediów elektronicznych, zaproponowała katalog zasad jego funkcjonowania i zwróciła uwagę na konieczność zbudowania nowego organu regulacyjnego, którego rola ustrojowa i kompetencje muszą wyjść naprzeciw oczekiwaniom społecznym i wyzwaniom postępu technicznego – czytamy w liście otwartym do Donalda Tuska.
– Do Unii Europejskiej weszliśmy z ukształtowanym rynkiem radiowo telewizyjnym, z liczącą się pozycją krajowego regulatora w dziedzinie mediów elektronicznych, zdolnego do oddziaływań na wspólną politykę medialną rynku europejskiego. Pozycja ta poparta jest dorobkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, polegającym na stworzeniu warunków rozwoju, kontroli i obrony działalności nadawców, jak również obrony wartości ważnych dla większości polskiego społeczeństwa – pisze Waniek.
Przewodnicząca przypomina, że KRRiT systematycznie wykonywał swoje zadania, czego efektem jest dzisiaj dobrze zagospodarowany rynek mediów elektronicznych. – Pragnę porównać ten rynek i jego różnorodną ofertę, spełniającą rozmaite oczekiwania społeczne z ofertą rynku prasowego, jego tabloidyzacją oraz zanikiem wartościowych tytułów. Jest to efekt regulowania rynku prasowego wyłącznie pieniądzem. W przeciwieństwie do prasy, interes polskiego odbiorcy na rynku mediów elektronicznych jest również zabezpieczony w sferze właścicielskiej. Drugiego przykładu tak dobrze rozwiniętego i zorganizowanego rynku mediów elektronicznych jak rynek polski, nie znajdzie Pan w żadnym innym państwie z byłych krajów socjalistycznych – czytamy dalej.
Zdaniem Danuty Waniek, KRRiT oraz niezależne media publiczne to swoisty system naczyń połączonych i likwidacja jednego elementu będzie prowadziła do likwidacji drugiego. – O planach tej likwidacji oraz o planach prywatyzacji mediów publicznych systematycznie zawiadamiają nas eksperci Platformy Obywatelskiej, tak często i chętnie zabierający ostatnio głos – informuje.
– Szanowny Panie myślę, że nie wystarczy powiedzieć dziś, że Krajową Radę Radiofonii i Telewizji należy zlikwidować. Trzeba przedstawić inne rozwiązanie, a Pan tego nie czyni! Ważne jest również, aby zechciał Pan dostrzec, że i media publiczne i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji to ważne elementy demokratycznego ładu, które w 1992 roku, w momencie przyjęcia ustawy o radiofonii i telewizji, były zarówno przez przedstawicieli świata politycznego, jak i przez naukowców uznawane za modelowe instytucje demokratycznego państwa prawnego – pisze Waniek do Tuska.
Przewodnicząca Rady apeluje do Tuska, aby zaniechał głoszenia takich haseł. – Mam również nadzieję, że nie jest Pana celem podważanie zaufania do organu państwowego, który niezależnie od przebiegu kampanii wyborczych – musi przecież wykonywać swoje obowiązki konstytucyjne i wynikające z tego zadania ustawowe – komentuje Waniek.
– I na koniec odniosę się do Pańskiego stwierdzenia, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji kosztuje „grube miliony”. Dla Pana informacji podaję, że wydatki budżetowe KRRiT w 2004 roku zamknęły się kwotą 19 mln zł, natomiast do budżetu państwa wpłaciliśmy kwotę prawie 35 mln zł. W tym roku nasz budżet wynosi niecałe 19 mln zł, a do budżetu państwa w ciągu 8 miesięcy bieżącego roku wpłaciliśmy już ponad 5 mln zł, przy planowanym w ustawie budżetowej dochodzie w wysokości 9 mln zł – czytamy w liście otwartym
Danuta Waniek nie waha się stwierdzić, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji należy do tych instytucji państwowych, których budżet jest najniższy. – Truizmem jest twierdzenie, że działalność państwowa kosztować musi. To prawda oczywista. Państwo ma swoją ustrojową organizację, ma swój ład i swoje zobowiązania. Państwo ponosi też wydatki na partie polityczne i utrzymanie ich reprezentacji parlamentarnych i dlatego państwo zwróci też partiom koszty kampanii wyborczej, a jak wiemy z dotychczasowych wyliczeń koszty tylko samej reklamy np. PO w mediach elektronicznych wyniosły prawie 8 mln zł., a kampania przecież jeszcze trwa. Opinii publicznej pozostawiam, więc w obliczu tych kwot ocenę kosztów utrzymania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – pisze.