Obecnie Telewizja Polska dostępna jest w naziemnej telewizji cyfrowej z pięciu nadajników w Polsce. Trzy z nich dzierżawione są bezpośrednio przez nią, a dwa pozostałe są inicjatywą firmy nadawczej TP EmiTel.
Z trzech nadajników TVP nadawane są jedynie trzy kanały: TVP1, TVP2 i TVP3. Pojemność cyfrowego multipleksu pozwala na dołączenie jeszcze maksymalnie dwóch kolejnych. I właśnie ich wykorzystanie stanowi dylemat szefów TVP.
Jeśli Telewizja Polska przystąpi do Polskiego Operatora Telewizyjnego, spółki powołanej do życia przez Polsat i TVN, aby obniżyć koszty rozpoczęcia emisji naziemnej telewizji cyfrowej, te dwa wolne miejsca zajmą stacje komercyjne. Wtedy dodatkowe kanały TVP będą musiały poczekać w kolejce na uruchomienie drugiego multipleksu, co może mieć miejsce dopiero za rok.
Gdyby publiczny nadawca zdecydował się nie wchodzić do POT i rozwijać naziemną telewizję cyfrową we własnym zakresie, w dwóch wolnych miejscach pojawią się TVP Kultura i TVP Polonia.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jedyną przeszkodą do uruchomienia TVP Kultura z trzech nadajników naziemnej telewizji cyfrowej jest właśnie kwestia przystąpienia publicznego nadawcy do POT. Wiele wskazuje na to, że TVP nie skorzysta z propozycji Polsatu i TVN, a więc nie wejdzie w tę inicjatywę. Jednak czas na podjęcie decyzji nadawca ma do końca czerwca i chce go wykorzystać.
Jeśli TVP nie zdecyduje się ostatecznie wejść w inicjatywę POT, jest bardzo prawdopodobne, że z nadajników naziemnej telewizji cyfrowej koło Leżajska, Rzeszowa i Wisły, rozpoczną transmisję TVP Kultura już w te wakacje.