Superstacja ma być 'telewizyjnym tabloidem’. Na jej ramówkę mają się składać sensacyjne magazyny informacyjne, interaktywne teleturnieje SMS-owe, a także – wieczorami – pasma erotyczne. Takie połączenie zawartości może wydawać się dziwne. Dziwniejszy jednak jest sposób dystrybucji kanału w sieciach kablowych – Superstacja chce bowiem pobierać opłaty za swój kanał. Operatorzy kablowi podchodzą do tego pomysłu z dużym dystansem.
Kanał ma ruszyć 1 września. Przygotowania do jego uruchomienia trwają od kilkunastu miesięcy. Stacja dysponuje nowoczesnym sprzętem, zbliżonym do tego, na którym pracują dziennikarze TVN24. Za Superstacją stoi również doświadczenie producentów telewizyjnych K&R i Astro, którzy realizowali programy na zlecenie m.in. TVP, czy TVN.
Na razie Superstacji nie udało się podpisać umowy z żadnym z liczących się operatorów kablowych. Najpewniej właśnie to jest powodem przesuwania w nieskończoność startu stacji. Właściciele kanału już w zeszłym roku próbowali przekonywać do niego operatorów. Bez skutku. Czy tym razem się uda?