Przedstawiciele BBC są zaskoczeni tą decyzją. Umowa licencyjna mówiła bowiem o tym, że 18 proc. programu rozgłośni może być wyprodukowane za granicą. Strona rosyjska wyjaśnia, że regulacje tego kraju wymagają, aby cały program był produkowany samodzielnie przez stację radiową.
Właściciele Bolshoye Radio dorzucają jeszcze jeden argument. Twierdzą, że BBC głosi propagandę. – Każde medium finansowane ze środków rządowych głosi propagandę. To fakt, nie jest to nic negatywnego – przekonuje Igor Ermachenkov z firmy Finam, właściciela radia.
BBC broni się twierdząc, że finansowanie przez rząd brytyjski nie oznacza, że radio jest od rządu uzależnione.
Po decyzji rosyjskich rozgłośni pojawiły się głosy, że ma ona związek z dążeniem Rosji do ograniczenia wolności prasy w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi.
