Dyrekcja kanału zabiega też o pieniądze z innych źródeł, chce aby finansowanie Biełsatu utrzymało się przynajmniej na ubiegłorocznym poziomie – 27 mln zł.
– Na pewno za 20 mln 600 tys. zł nie przeżyjemy. Jakiś sposób na to, żebyśmy byli w stanie funkcjonować musi zaistnieć, jeśli ta inicjatywa wspólnym wysiłkiem ma być utrzymana – powiedziała we wtorek PAP dyrektor TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Zwiększenia dotacji nie wyklucza sam MSZ, ale rozstrzygnie się to dopiero w drugiej połowie roku i – jak poinformowano w komunikacie Biełsatu – jest to uzależnione od wykonania rezerwy celowej.
„Możliwe jest również uzyskanie dodatkowych środków od donatorów i sponsorów z krajów europejskich i USA. Takie wsparcie i pomoc już zadeklarowała Nordycka Rada Ministrów oraz Szwecja. Zainteresowana projektem jest także Komisja Europejska, która była już dwukrotnie wzywana do takiej pomocy w rezolucjach Parlamentu Europejskiego” – głosi komunikat.
Romaszewska-Guzy szacuje, że wysokość tego zewnętrznego finansowania wyniesie najwyżej dwa miliony złotych.
Ponadto szefowa kanału zapowiada, że będzie nalegała, aby tak jak dotychczas TVP świadczyła pomoc rzeczową dla Biełsatu.”Będę stanowczo nalegała, żeby TVP nie zarabiała na projekcie i nie żądała zapłaty za swoje usługi: za satelitę, studio itd. To jest tego typu inicjatywa, na której nikt nie powinien zarabiać, a w szczególności matka, jaką TVP jest dla tego przedsięwzięcia” – podkreśliła Romaszewska-Guzy.