W czasie emisji ekskluzywnego meczu Wisła Kraków-Real Madryt Telewizja Polska zaserwuje widzom wyciskacz łez ‘Trudny powrót do domu’ oraz ‘Galę lata z radiem’. Jeszcze parę miesięcy temu włoską telewizję publiczną RAI nazwano najgłupszą w Europie. Gdyby robić statystyki i wyliczenia, którą telewizję mieszkańcy starego kontynentu uważają za najnudniejszą, to z pewnością duże szanse miałaby TVP. Pomimo zmienionego szefostwa nie zmieniła się strategia, jaką nasz publiczny nadawca obiera na miesiące wakacyjne. – TVP musi rozkładać budżet na cały rok – powiedział rzecznik TVP, Jarosła Szczepański w wypowiedzi dla Super Expressu – Wykorzystywanie zasobów archiwalnych jest zdecydowanie tańsze. No i wiadomo, że latem widownia jest mniejsza i oczekuje lżejszego programu. Poza tym już wkrótce rozpoczniemy transmisje z igrzysk olimpijskich. 17 godzin dziennie! A to nie będą z powtórki – dodał Szczepański. Ktoś tutaj jednak zapomniał o kibicach, którzy z powodu mniejszego zasięgu TVN nie będą mogli oglądać jednego z najbardziej pasjonujących spotkań w piłce nożnej. TVN dociera tylko do 86 proc. ludności. Stacja dociera do ludności większych miast, ale znacznie gorzej jest poza stolicami województw.
Przewodnicząca KRRiT, Danuta Waniek postrzegana ostatnio, jako adwokat TVP twierdzi, że nie można bezpośrednio ingerować w ramówkę nadawcy publicznego. W czasie wakacji niemal wszystkie stacje opierają się głównie na powtórkach. W Telewizji Polskiej powtórek jest nieco więcej, bo i archiwum pokaźniejsze. Znów Polacy mogą zobaczyć ‘Czterdziestolatka’ czy ‘Janosika’. Nic dziwnego, że większość społeczeństwa z sentymentem wspomina czasy PRL. Większość seriali z tego okresu pokazywała utopijną rzeczywistość Polski Rzeczpospolitej Ludowej. Radio odrabia swoje straty do telewizji i rośnie liczba ludności zainteresowana tym środkiem przekazu. Nie można uważać, że jest to coś dziwnego, podczas gdy Polacy zadowoleni z ładnej aury na dworze zmuszeni są oglądać czarno-białe seriale, które tylko psują dobry humor. Produkcje z czasów komunistycznych nie są jedynymi członami repertuaru wakacyjnego Telewizji Polskiej. Oczywiście nadal można zadowolić się powtórkami z wigilii u Lubiczów w Klanie, czy też śniadaniem Wielkanocnym Złotopolskich. Telewizja Polska od lat powtarza tasiemcowy dorobek całego roku w czasie wakacji. Na całym świecie telewizje w okresie wakacyjnym inwestują trochę mniej w ramówkę, aby zaoszczędzić w środkach na jesienną ofensywę. Tyle, że w Europie Zachodniej z takich działań znane są wszystkie telewizje z wyjątkiem publicznych. A gdzie podziała się realizacja misji nadawcy publicznego ze środków abonamentu o które tak walczy od lat TVP? Czy nie czas, aby rozpocząć produkcję nowych seriali oddających rzeczywistość dnia dzisiejszego a nie przedwczorajszego? Czy polskie społeczeństwo wobec ogromu problemów jest skazane na szarość telewizji? A może czas na rozpoczęcie propagowania przez media optymizmu i pozytywistycznej pracy od podstaw, która za pośrednictwem wszechmocnego medium doprowadzi do zmiany mentalności Kowalskiego, do tej pory nauczonego otrzymywać od państwa wszystko po równo?
Komisja Europejska stwierdziła, że duńska telewizja publiczna TV2 otrzymała pieniądze wyższe niż są jej potrzebne w pełnieniu misji publicznej. Finansowanie w wysokości 84,4 mln euro powinno zostać zwrócone. Sprawa jest Bardzo interesująca z polskiego punktu widzenia. Śledztwo w sprawie duńskiej telewizji trwało w latach 1995-2002. Zdaniem analityków zwrot pieniędzy wpłynie poważnie na wynik finansowy stacji, która w planach duńskich władz ma zostać sprywatyzowana w najbliższym czasie. Komisja Europejska w poprzednich decyzjach, między innymi w sprawie France2, RTP czy RAI stwierdziła, że środki na pełnienie misji publicznej nie były nadmierne w stosunku do jej rzeczywistych kosztów. Decyzja w sprawie duńskiej telewizji jest więc precedensowa.
TV2 zdobywała środki finansowe z wielu źródeł: abonament telewizyjny, dotacje z budżetu państwa, bezzwrotne pożyczki, zwolnienie z podatku dochodowego od osób prawnych i innych. W Polsce stacje komercyjnie dobrze przyjęli wiadomość o duńskiej telewizji. Jakiś czas temu Polsat, TVN i Agora skarżyły się do UOKiK na monopolistyczną pozycję Telewizji Polskiej. Obecnie twierdzą, że mają zaufanie do Urzędu, który już kiedyś określił pozycję TVP, jako dominującą. Oby przykład duńskiego nadawcy posłużył obecnemu zarządowi TVP w drodze o naprawę naszego nadawcy publicznego.
