Polskie media niezwykle gwałtownie zareagowały na kontrowersyjną wypowiedź sztabowca Prawa i Sprawiedliwości Jacka Kurskiego, który w wywiadzie dla tygodnika „Angora” powiedział, że „poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu”. Serwisy informacyjne mieszanie nieżyjących członków rodziny do kampanii nazwały „poziomem bruku”.
Stanowcza postawa dziennikarzy została złamana wraz z rosnącym zainteresowanie społeczeństwa omawianym zagadnieniem. W piątek, „Fakty TVN” oraz „Wiadomości” TVP1 otworzyły swoje serwisy dokumentami zdobytymi z archiwów niemieckich instytucji, wspierając tym samym wcześniej negatywnie ocenianą ingerencję w życiorysy członków rodzinny polityków. Temat przez cały weekend nie znikał z medialnych czołówek.
W opinii ekspertów, mass-media miały pełne prawo do informowania społeczeństwa o nowych aspektach sprawy, wątpliwości budzi jednak niekonsekwencja i nadmierna rola taniej sensacji oraz demagogii w ich relacjach. Zachowanie dziennikarzy skrytykowała w niedzielę Rada Etyki Mediów.
W przyjętym oświadczeniu instytucja stwierdza, iż „jeżeli uznajemy, co nie dla wszystkich szefów i właścicieli mediów jest oczywiste, że środki przekazu powinny pomagać obywatelom w wyborze polityków i wyjaśniać konsekwencje proponowanych przez nich programów, a także ujawniać brak programu i demagogię wypowiedzi, to trzeba stwierdzić, że nad tą powinnością dominowała powierzchowność i poszukiwanie sensacji”.
Zdaniem Rady Etyki Mediów „nazbyt często dziennikarze prowokowali wzajemne oskarżenia i podsycali agresję swoich rozmówców”. Instytucja uważa, iż „część mediów niezrozumiała ich roli w demokratycznym społeczeństwie „ oraz apeluje o rozwagę i obiektywizm.