Uliczne manifestacje były aktem poparcia dla dziennikarzy tej stacji, którzy absolutnie nie zgadzają się, aby w nowym kierownictwie zasiadały osoby, które są ściśle związane z Gazpromem.
Według dziennikarzy przejęcie władzy nad telewizją przez gazowego giganta jest równe z utratą niezależności tej stacji. Gazprom jest firmą państwową i przez to pośrednio zależy od rządu Federacji Rosyjskiej.