Prokurator zapowiedział, że śledztwo obejmie m.in. szefa wykonawczego firmy Thomasa Haffa oraz jego brata Floriana. Urząd jest także zainetersowany innymi osobami z kierowniczych stanowisk EM.TV.
EM.TV, według jej przedstawicieli, będzie współpracował w tej sprawie z prokuraturą. Firma oświadczyła, że zawsze działała w dobrej wierze, dbając o swoje dobre imię.
Zaraz po tej informacji kurs akcji EM.TV spadł o 4.1 proc., chwilę później podniósł się jednak o parę punktów. Thomas Haffa przyznał, że w zarządzaniu spółką było parę błędów.