– Chodziło przede wszystkim o obowiązek zachowania większościowego akcjonariatu i przeznaczania odpowiedniej liczby godzin emisji na programy edukacyjne i informacyjne. – donosi 'Gazeta Wyborcza’.
– We wczorajszym wyroku sąd podzielił racje stacji telewizyjnej, zaznaczając, że KRRiT, nakładając na Polsat szczególne warunki koncesyjne, przekroczyła swoje kompetencje. – Rada nie ma umocowania do kształtowania treści programu nadawcy prywatnego. Żaden przepis nie pozwala też ingerować jej w strukturę własności stacji – zaznaczył sąd, ogłaszając wyrok. Ponadto zasądził od KRRiT zwrot kosztów procesowych w wysokości 10 tys. zł. Komentując orzeczenie, pełnomocnik stacji mec. Marcin Grodzicki zaznaczył, że choć rozstrzygnięcie zadowala go w pełni, to jest za wcześnie, by głosić zwycięstwo Polsatu. Wyrok nie jest bowiem prawomocny i Rada może wystąpić o kasację do NSA. – pisze 'GW’.
– Ingerowanie w kształt koncesji radiowych i telewizyjnych zarzucała też KRRiT Najwyższa Izba Kontroli w raporcie opisywanym w marcu przez „Gazetę”. Przewodnicząca Rady Danuta Waniek z raportem się nie zgodziła. Tłumaczyła, że ingerencje są warunkiem ochrony prawa widzów do informacji. Mimo krytyki prawicowych posłów Sejm przyjął sprawozdanie z działalności Rady za zeszły rok. – czytamy w 'Gazecie Wyborczej’.