Ostatnio toczyły sie tylko targi o sumę za jaką Jordan miałby odejść. Ze strony Gazpromu targował się jego szef – Aleksiej Miller(!). Kwota 70 milionów wydawała się zbyt wysoka, Jordan został więc tylko 15 milionów na odchodne. Dołożono mu 5 milionów więcej niż początkowo Gazprom na to przeznaczył.
Kontrakt menedżerski miał na 3 lata, a w nim zapisany punkt, że Jordan w przypadku nagłego zwolnienia może liczyć na znaczną rekompensatę finansową.
Życzeniem szefów Gazporomu było ciche odejście Borysa Jordana, bez rozgłosu i mediów. Tak się nie stało, a Jordan zażądał dużej sumy za swoje odejście, które i tak musiało nastąpić.