Czesi grozili UPC nałożeniem kary w wysokości nawet 10 mln koron, za to, że podniosła ceny (zaniżone) w niektórych swoich sieciach, nawet o 289 proc. Teraz okazało się jednak, że bez względu na to, co wtedy zrobiłaby holenderska sieć i tak musiałaby zapłacić karę.
– Pomiędzy 1998 a 2000 rokiem operator kablowy Dattelkabel oferował swoje usługi po znacznie zaniżonych cenach, od tych panujących u konkurencji – podał urząd ochrony konkurencji w swoim piątkowym oświadczeniu.
Decyzja oznacza w praktyce, ze UPC musi zapłacić za błędy poprzednich, czeskich, właścicieli firmy (operator Dattel), pomimo, że przejęła tą firmę dopiero w lipcu 2000 roku i od tego czasu nie miało wiele czasu na wprowadzenie koniecznych zmian.
UPC zapowiada złożenie apelacji. – Czescy oficjale nie zwracali uwagi na zaniżone ceny, które obowiązywały od 1998 roku, kiedy to właścicielem firmy była spółka Dattel. Kiedy przyszedł nowy właściciel, od razu zajęli się sprawą i chcą, abyśmy płacili za nie nasze błędy – mówił w wywiadzie dla Reutersa Frantisek Malina, rzecznik prasowy UPC w Czechach.
Niektórzy określili tą sytuację, jako „Czeską Komedię”. Szczególnie wszystkich irytuje niejasna sytuacja tego, co dalej ma robić UPC ze swoimi cenami. Z jednej strony urzędy protestują przeciwko podwyżkom, a z drugiej przed ich brakiem. Może decyzja powinna zostać podjęta poprzez losowanie…?