W piątek zakończone zostanie przyjmowanie ofert do przetargu o prawa ligowe. Odpowiada za to firma Sportfive, która jest pośrednikiem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Do dyspozycji nadawców dostępne jest siedem pakietów, spośród których pięć to prawa telewizyjne do samej ligi wraz z możliwością emitowania wszystkich meczy na żywo przez najbliższe trzy lata.
– Obecny kształt i przebieg przetargu pokazują, że TVP i Polsat są potrzebne zaledwie po to, by Canal+ był zmuszony poprawić swoją, z definicji wybraną już przez PZPN ofertę – stwierdzili we wspólnym oświadczeniu prezesi Jan Dworak i Aleksander Myszka. Najbardziej kontrowersyjnym zapisem regulaminu PZPN jest prawo Canal+ do złożenia ostatniej propozycji w przetargu. Przedstawiciele Polskiego Związki Piłki Nożnej zasłaniają się starymi umowami z Canal+.
Prezesi Dworak i Myszka zwracają uwagę na to, że po wygranej przetargu przez kodowany Canal+ zasięg relacji z rozgrywek polskiej ligi jest ograniczony, co skutecznie uniemożliwia popularyzację piłki nożnej i jest niezrozumiałe ekonomicznie, ponieważ w stacji niekodowanej na piłkę popłynęłoby więcej pieniędzy od reklamodawców i sponsorów. Gazeta Wyborcza nieoficjalnie dowiedziała się, że również szef TVN miał podpisać wspomniane oświadczenie. Ostatecznie jednak miało dojść do jego wycofania się. Niewykluczone jednak, że TVN dostał atrakcyjniejszą propozycję od Canal+ i Sportfive. Do niedawna mówiło się, że w 2006 roku ruszy kanał futbolowy TVN.