Krajowa Rada Radiofonii prowadziła w ostatnich tygodniach monitoring programu warszawskiej rozgłośni. Zrobiono to na wniosek organizacji kobiecych, poruszonych zimową kampanią reklamową Radia 94. Rozgłośnia prezentowała na plakatach kobiece piersi z pokrętłami radiowymi w miejscu sutków i ręce mężczyzny które nimi kręcą. Billboard podpisany był hasłem „To nas kręci”. Wcześniej radio reklamowało się m. in. hasłem „Paniom dziękujemy”.
Organizacje kobiece (w tym Ośrodek Informacji Środowisk Kobiecych OŚKA) poskarżyły się Krajowej Radzie, że oprócz obrażającej je kampanii, radio dyskryminuje i poniża kobiety na antenie, traktując je w audycjach przedmiotowo.
Krajowa Rada orzekła we wtorek, że stacja nie wypełnia warunków koncesji. Według przewodniczącej Danuty Waniek, radio miało być stacją dla kierowców i miłośników motoryzacji. Tymczasem, jak mówi Waniek, jest to „Playboy w eterze”. Prezenterzy nie stronią od treści seksistowskich. Przewodnicząca KRRiT zapowiedziała, że Rada na osobnym posiedzeniu podejmie decyzję, czy pozostawić albo odebrać rozgłośni koncesję.
Przedstawiciele stacji już w styczniu nie zgadzali się z zarzutami. – Na naszej antenie pokazujemy, że mężczyźni kochają i ubóstwiają kobiety i dla nich są w stanie zrobić bardzo wiele: o nie się biją, dla nich zdobywają fortunę i dla nich ją czasem tracą – powiedział dyrektor promocji stacji Grzegorz Wiejak. Według niego, stacja podpowiada mężczyznom, by np. mówili kobietom, że je kochają, czy też zaskakiwali je dając kwiaty. Wiejak przekonywał, że w Radiu 94 dominują audycje motoryzacyjne.
Warszawska stacja radiowa działa od jesieni 2002 r., według założeń swój program kieruje głównie do mężczyzn w wieku od 25 do 39 lat. Jej głównym udziałowcem jest spółka Ad.point posiadająca kilkanaście rozgłośni lokalnych na terenie Polski.
