Mieszkam… na strychu z widokiem na Stary Żoliborz, 300 metrów od Radia PiN.
Dzień zaczynam od… kawy, sprawdzenia notowań giełdowych, przeglądu gazet, przesłuchania zaległości z radiowego szpiega, odpisania na maile, przeliczenia budżetu, spotkania z księgową i prezesem, rozmowy z pracownikami, przesłuchania „hotów” do playlisty, przeczytania propozycji patronatów, zerknięcia na badania słuchalności itd. – po tym rozpoczęciu dnia robi się wieczór i obiecuję sobie, że dokończę jutro.
Słowa, których nadużywam… „spokojnie”.
Pierwszy sukces… (dzwoniłem do mamy, żeby zapytać, ale nie odbiera)
W mojej pracy fascynuje mnie… ciągłe odkrywanie, jak różni bywają ludzie.
Konkurencji zazdroszczę… większej liczby nadajników i czasem poczucia pewności siebie.
Brakuje mi odwagi… nie brakuje. Chyba w sam raz.
Przyznaję punkty za… nieszablonowość i szczerość.
Rezygnuję, kiedy… mam sensowną alternatywę.
W trudnych sytuacjach ratuje mnie… „dusza utracjusza”.
W porze lunchu… najczęściej siedzę przy biurku.
Zarobione pieniądze wydaję… do reszty, a nawet więcej. Niestety.
Niezastąpiony gadżet… no tak, tak, chyba jednak trudno byłoby nie mieć iphone’a.
iPad… nie. nie, proszę, jeszcze nie.
Na wakacje polecam… jacht na Morzu Śródziemnym poza zasięgiem sieci gsm. Mała wyspa pod żaglami uciekająca od codzienności.
W domu najchętniej słucham… opowieści mojej córki pt. „co się w szkole wydarzyło”.
Film, do którego wracam… długa lista. Długa. Bardziej lubię filmy czarno-białe, mieniące się setkami odcieni, niż amerykańskie technikolorowe filmy „czarno-białe”. „Niewinni czarodzieje”, „Pociąg”, „Popiół i Diament”, „Do widzenia, do jutra” – raz do roku obowiązkowo.
Facebook czy Nasza Klasa? Ani jedno, ani drugie.