Wszystko zaczęło się w niedzielę 21 października. Około godziny 16.00 Radio Niepokalanów zamilkło po raz pierwszy na fali 102,7 MHz. Kontrola techniczna wykazała, że do obiektu nadawczego RS TV w Bartnikach k. Skierniewic dokonano włamania i kradzieży elementu radiolinii należącej do katolickiej rozgłośni.
Zdaniem Marcina Grzesika, redaktora naczelnego Radia Niepokalanów, kradzież dokonana została fachowo, bez wandalizmu i dotyczyła wyłącznie jednego elementu elektronicznego o wartości 8 tys. USD. W tym samym pomieszczeniu znajdował się sprzęt o wartości dziesiątek tysięcy dol., należący do innych nadawców korzystających z tego obiektu – m.in. Polsatu. Sprawa trafiła na Policję w Żyrardowie.
Emisja Radia Niepokalanów została wznowiona dopiero w nocy z wtorku na środę, przy użyciu metod zastępczych. W ostatni poniedziałek ekipa techniczna stacji dokonała nowego odkrycia. W ciągu ostatnich dni ktoś próbował spalić licznik elektryczny, przez który płynie prąd do urządzeń nadawczych rozgłośni. Licznik spłonął, ale nie nastąpiło przerwanie w dostawie prądu.
Liczniki – dla każdego nadawcy osobno – zlokalizowane są w metalowych skrzynkach wmurowanych w ścianę obiektu nadawczego w Bartnikach. Spalono jedynie licznik należący do Radia Niepokalanów. Policja postanowiła włączyć ten incydent do prowadzonej już sprawy kradzieży.
Na ponowny atak nie trzeba było długo czekać. W piątek rano, po nieudanych próbach spalenia, w końcu skradziono licznik energii elektrycznej.
– Nie pozostaje nam nic innego, niż stwierdzić, że po nieudanej próbie wyłączenia emisji Radia Niepokalanów na drodze podpalenia, dokonano kradzieży, aby założony cel osiągnąć – twierdzi przedstawiciel radia należącego do warszawskiej prowincji OO. Franciszkanów.
Nie wiadomo na razie kto stoi za sabotowaniem nadajnika Radia Niepokalanów. Wiadomo tymczasem, że celem ataków padł jedynie system nadawczy tej stacji, co wskazywać może na działanie zamierzone. Śledztwo trwa.