Zarzut postawiła w czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa – Ochota. Doniesienie o domniemanym przestępstwie złożył toruński sędzia Zbigniew Wielkanowski, o którym gazeta wielokrotnie pisała jako o powiązanym ze środowiskiem przestępczym.
Prawo prasowe stanowi, że jeśli pokrzywdzonym jest osoba fizyczna, ściganie następuje z oskarżenia prywatnego. Prokuratura wyjaśniła, że prowadzi sprawę z urzędu, bo pokrzywdzonymi nie są osoby fizyczne, lecz prawne: sądy w Toruniu – Rejonowy i Okręgowy.
Sprawa dotyczy artykułu „Rz” – „Dziwne przypadki toruńskiego sądu” z listopada 2002 r. Napisano go na podstawie uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który częściowo uchylał wcześniejszy wyrok wydany przez Wielkanowskiego w Sądzie Rejonowym. Chodziło o głośną strzelaninę w toruńskim sądzie z 1998 r. między dwoma rywalizującymi gangami.
Gazeta doniosła, że „skład sędziowski pod przewodnictwem Wielkanowskiego wydał wyjątkowo niski wyrok wobec dwóch oskarżonych, związanych z zaprzyjaźnionym z sędzią szefem toruńskiej mafii – Edwardem Śmigielskim, pseudonim Tato”. Dodano, że toruński sąd, któremu zwrócono sprawę, „od półtora roku nie zdecydował się na poprawienie procesu” oraz, że „w publikacji +Sędzia do wynajęcia+ wykazaliśmy, że ten proces był farsą”, a „nasze argumenty podzielił sąd drugiej instancji i uchylił wyrok w tej części”.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Toruniu zażądał od redaktora naczelnego „Rz” sprostowania „nieprawdziwych i nieścisłych informacji”, ponieważ artykuł „zagraża dobremu imieniu sędziów toruńskich i Sądu Rejonowego w Toruniu”. Jak twierdzi „Rz”, w tekście sprostowania były jednak głównie zdania, które nie prostowały faktów, ale polemizowały z ocenami, typu „Nie jest prawdą, że proces w toruńskim sądzie był farsą, że był to śmieszny proces”.
Redaktor naczelny „Rz” odmowę zamieszczenia dwustronicowego pisma uzasadnił tym, że prezes Sądu Okręgowego w Toruniu „nie jest podmiotem legitymowanym” do występowania w imieniu osób fizycznych (indywidualnych sędziów) ani innych jednostek organizacyjnych, jaką jest Sąd Rejonowy. Prezes SO w Toruniu nie zakwestionowała tej odpowiedzi. Wkrótce do redakcji „Rz” nadeszło to samo pismo, ale przesłane przez prezesa Sądu Rejonowego w Toruniu. Także tego pisma nie wydrukowano.
Według „Rz”, po tym Wielkanowski zawiadomił prokuraturę o przestępstwie, którego miał się dopuścić redaktor naczelny gazety.
„Rz” pisała o przyjaźni Wielkanowskiego z szefem tamtejszej mafii Edwardem Śmigielskim. Wielkanowski nadal bierze pensję w sądzie, chociaż stracił immunitet i nie orzeka, bo sam jest oskarżony o „fałszywe zawiadomienie o przestępstwie”. Jego proces toczy się przed sądem we Włocławku, w toku są jeszcze dwa postępowania dyscyplinarne przeciwko niemu.