– Prezes IPN Leon Kieres ograniczył mediom dostęp do „teczek”. Teraz osobiście będzie rozpatrywał i dokładnie przyglądał się wnioskom dziennikarzy. Wcześniej robili to podlegli mu pracownicy IPN, odpowiedzialni za udostępnianie dokumentów. – informuje 'Gazeta Wyborcza’.
– Leon Kieres poinformował, że ostatnio kolegium IPN zwróciło się do niego, aby przeanalizował zasady udostępniania dziennikarzom dokumentów. W tej chwili na rozpatrzenie czeka kilkanaście takich wniosków, ale jak zapewnia Kieres do końca lipca zostaną rozpatrzone. – czytamy w 'GW’.
– Prezes Instytutu Pamieci Narodowej powiedział, że te obostrzenia, związane są z kampanią wyborcza, ale zastrzegł, że nie jest to główny powód. Podkreślił, że Instytut spotykał się z krytyką – także w mediach – za umożliwianie dziennikarzom dostępu do teczek. Według Kieresa Instytutowi bezpodstawnie zarzucano, że dopuszcza do przecieków. – donosi dziennik.