Michał Sołowow w rozmowie z „Newsweekiem” zapowiedział definitywnie zaniechanie projektu wydania nowego dziennika ogólnopolskiego. – Dziś mam już świadomość, że na tym rynku bardzo trudno zarobić pieniądze, w związku z czym nie widzę sensu wydawania ogólnopolskiej gazety opiniotwórczej – stwierdził.
30-osobowa redakcja na czele z Pawłem Lisieckim od ponad pół roku pracowała nad nowym, liberalno – konserwatywnym dziennikiem. W medialnym światku najczęściej obstawiano dla gazety tytuł „Dziennik 24” lub „Republika”.
Według Lisickiego wydania odświeżonego „Życia Warszawy” w innych regionach kraju na razie nie są planowane. Z nieoficjalnych informacji „Wyborczej” wynika, że „Życie Warszawy” będzie ukazywać się z podtytułem, który w przyszłości mógłby zostać tytułem nowej gazety, jeśli wydawca odniesie sukces na Mazowszu.
„Gazeta Wyborcza” pisze, że należąca do Sołowowa spółka Dom Prasowy szukała agencji reklamowej, która miałaby zająć się kampanią promocyjną nowej gazety. W grudniu biznesmen poinformował, że na marketing tytułu w ciągu pierwszych dwóch lat zarezerwował aż 70 mln zł. Ostatnio wynajął również firmę, która ma przygotować budynek redakcji „Życia Warszawy” do tego, aby zmieścił nowy zespół. – A jednak przez ostatnie tygodnie Michał Sołowow się wahał. Zespół, który nie przygotowywał w tym czasie numerów zerowych, zaczął się niepokoić. Rekrutacji kolejnych pracowników już nie ogłoszono – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Cały czas do startu ogólnopolskiego dziennika przygotowuje się również polska filia koncertu Axel Springer. Przypomnijmy, ze na początku miesiąca niemiecka gazeta „Financial Times Deutschland” poinformowała, że nowy opiniotwórczy dziennik tego wydawcy pojawi się na polskim rynku w marcu, najpóźniej w kwietniu. Według informacji „Gazety Wyborczej” pracujący dla Axel Springer Polska dom mediowy MediaCom już dokonał wstępnej rezerwacji czasu reklamowego w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych na marzec.
W zeszłym tygodniu o zamknięciu dziennika „Nowy Dzień” poinformował jego wydawca, czyli Agora. Spółka zdecydowała o zamknięciu tytułu z powodu sprzedaży niższej od oczekiwań.
Decyzję Sołowowa skomentowali dla nas:
Andrzej Stankiewicz, „Rzeczpospolita”:
Nikogo przy zdrowych zmysłach nie może zdziwić decyzja Sołowowa. Od dłuższego czasu było wiadomo, że jego projekt nie ma szans na realizacje. Zwłaszcza, że do gry wszedł tak potężny gracz jak Axel Springer Polska. Sołowow nie ma ani kapitału ani doświadczenia, żeby konkurować z największymi koncernami na rynku dzienników. Zresztą na rynku mediów był do tej pory inwestorem biernym, a czasem nawet zamykał swoje media, np. kieleckie Radio Tak.
Nawet, jeśli pracujący dla niego ludzie mieli koncepcje gazety, to chyba nie była przekonująca, skoro z projektu szybko zaczęli odchodzić dziennikarze. Od dłuższego czasu było czuć, że projekt kierowany przez Pawła Lisickiego skończy się, co najwyżej liftingiem „Życie Warszawy”. W tej sytuacji zapewnienia, że będzie to „Życie Warszawy” z rozbudowanym działem opinii, mogą budzić tylko uśmiech. Sądzę tez, że decyzja Agory o zamknięciu „Nowego Dnia” była dla Sołowowa tylko pretekstem do zakończenia nieudanego eksperymentu. Jego gazeta miała być przecież inna, więc nie mógł wyciągać wniosków dotyczących jej rynkowych szans na podstawie porażki Agory. Michał Sołowow lubi wyścigi samochodowe, ale ten OS wyraźnie mu nie wyszedł.
Łukasz Warzecha, „Fakt”:
Nie zaskoczyła mnie informacja o tym, że Michał Sołowow rezygnuje z projektu ogólnopolskiej gazety. O tym, że zamiast nowego ogólnopolskiego dziennika będzie tylko rewitalizacja „Życia Warszawy” mówiło się już dawno. Dla mnie od początku było jasne, że ze swoimi możliwościami finansowymi Sołowow nie będzie miał szans w konkurencji ani z Agorą, ani z Axel Springer. Jedynym sensownym rozwiązaniem było przygotowanie projektu nie konkurencyjnego, ale w pewnym sensie niszowego, bez tak wielkich ambicji. I na to Sołowow zdecydował się już jakiś czas temu. Nowością jest zatem jedynie to, że zasięg odnowionego „Życia Warszawy” ma być wyłącznie regionalny, przynajmniej na razie.
Argumentacja Sołowowa (np. twierdzenie, że czytelnicy nie zwracają uwagi na nazwiska autorów) wydaje mi się nieco naciągana. Rzecz sprowadza się do pieniędzy. Dziś na polskim rynku dzienników jest tylko dwóch wydawców, mogących konkurować na najwyższym poziomie: Agora i Axel. Natomiast projekt odnowionego „Życia Warszawy”, skierowanego do relatywnie wąskiej grupy odbiorców, może odnieść pewien sukces. Oczywiście – na swoją miarę.