– Pojawił się pomysł, aby gazeta, która w ciągu roku przegra trzy procesy o zniesławienie, była automatycznie zamykana – mówi.
Pretekstem do wprowadzenia takich zmian mają być prace nad zmianami w prawie prasowym. – Pod hasłem obrony obywateli niesłusznie pomówionych przez media mogą zostać wprowadzone zapisy chroniące głównie polityków – uważa Gadzinowski.
Samoobrona oficjalnie odcina się jednak od takich pomysłów. – Nie zamierzamy ograniczać wolności słowa. Na razie nawet nie rozważamy ponownego wniesienia do Sejmu naszego projektu prawa prasowego – mówi „Rz” poseł Janusz Maksymiuk, szef biura Samoobrony i koordynator działań partii w Sejmie. I podkreśla: – Zresztą nasze propozycje nigdy nie były tak restrykcyjne, żeby domagać się zamykania gazet.
– Projekt zmiany prawa prasowego Samoobrony trafił do poprzedniego Sejmu i umarł wraz z końcem jego kadencji. Partia domagała się w nim ekspresowych sądów dla dziennikarzy. Sprawy przeciw mediom miały być rozpatrywane w ciągu 7 dni, a apelacje – w ciągu 14 od złożenia zażalenia. – donosi „Rzeczpospolita”
Maksymiuk deklaruje:
– Może wrócimy do tego projektu, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
– Samoobrona regulacjami dotyczącymi mediów interesuje się coraz bardziej. W otoczeniu Leppera pojawił się niedawno kontrowersyjny prawnik i medioznawca prof. Bogdan Michalski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jest on m.in. zwolennikiem „pewnych elementów cenzury”. Kilka lat temu opracował wyjątkowo restrykcyjny projekt prawa prasowego, popierany wówczas przez PSL. Projekt zakładał m.in., że prawo do wykonywania zawodu dziennikarza mieliby przede wszystkim absolwenci studiów dziennikarskich. – pisze „Rz”