Według Płażyńskiego, jak najszybszego wyjaśnienia – „w interesie opinii publicznej i wizerunku naszego kraju za granicami” – wymaga po pierwsze kwestia, „czy wobec konfliktu między udziałowcami Presspublica była konieczna ingerencja prokuratury, skoro tego typu sprawy regulowane są zwykle przez wydziały gospodarcze sądów powszechnych”.
Po drugie, w ocenie Płażyńskiego, wyjaśnienia wymaga też sprawa, czy działania prokuratury wobec przedstawicieli zagranicznego udziałowca Presspublica nie noszą znamion nieuzasadnionej presji (zakaz opuszczania kraju, zatrzymanie paszportów, dozór policyjny). Szef klubu Platformy uważa, że „stoi to w sprzeczności zarówno z dotychczasową praktyką organów ścigania wobec podobnych przypadków jak i jest nieproporcjonalne do wagi formułowanych zarzutów”.
Po trzecie i najważniejsze: czy pański rząd Panie Premierze, który pośrednio poprzez Ministerstwo Skarbu jest stroną w tym sporze, nie dąży do zmian własnościowych w firmie Presspublica mających na celu przejęcie kontroli nad gazeta „Rzeczpospolita” – a wspomniana presja organów państwa ma te zamiary ułatwić – pyta Płażyński Millera w piśmie, które zostało przekazane w czwartek PAP.
Lider Platformy ma nadzieję, „że milczenie rządu w tej sprawie nie wynika z ukrytych intencji”. – I że zdoła pan panie premierze jak najszybciej rozwiać te wątpliwości w imię uspokojenia opinii publicznej jak i w swoim dobrze pojętym interesie – podkreślił.
Płażyński apeluje też do premiera „o wyjawienie planów dalszego postępowania z udziałami państwa w firmie Presspublica”.
Obecny stan, w którym państwo kontroluje udziały w jednym z największych dzienników w Polsce będzie zawsze rodził podejrzenia co do intencji rządzących wobec gazety i jest absurdalny z punktu widzenia obyczajów panujących w cywilizowanych krajach – uważa szef klubu PO.
Jego zdaniem, „czas to zmienić i nadrobić grzechy zaniedbania” jakie w tej sprawie zostały odziedziczone po poprzednich gabinetach.
Prosiłbym o niebagatelizowanie niepokoju, jaki narasta wokół konfliktu w Presspublice – napisał Płażyński.
Polityk PO przypomina, że „jeszcze nie przebrzmiały do końca echa wydarzeń u naszych wschodnich sąsiadów – gdy państwo za pośrednictwem kontrolowanych przez siebie firm doprowadziło do przejęcia niezależnych mediów, likwidując tym samym wolność wypowiedzi”.
Byłoby rzeczą fatalną dla Polski, aby nasz kraj zaczął być kojarzony z podobnymi praktykami. Nasze miejsce jest w tej części Europy, gdzie rządy nie traktują wolności słowa jako zagrożenia dla siebie i mam nadzieję, że potrafi pan to udowodnić – podkreślił Płażyński.
Przed dwoma tygodniami Prokuratura Rejonowa Warszawa Ochota postawiła zarzuty działania na szkodę spółki trzem członkom zarządu Presspubliki: Grzegorzowi Gaudenowi, Elżbiecie Ponikło i Piotrowi Frątczakowi. Zawiadomienie o przestępstwie w tej sprawie złożył dwa lata temu Maciej Cegłowski, dyrektor Państwowego Przedsiębiorstwa Wydawniczego. Ta spółka Skarbu Państwa ma w Presspublice 49 proc. udziałów. Pozostałe 51 proc. należy do Presspublica Holding Norway, spółki kontrolowanej przez norweską grupę Orkla Media.
Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec podejrzanych członków zarządu dozoru policyjnego, oprócz tego zabrano im paszporty i zakazano opuszczania Polski.
W związku z sytuacją w Presspublice Europejskie Stowarzyszenie Wydawców Gazet wystąpiło do Guentera Verheugena, komisarza UE ds. rozszerzenia Unii. Stowarzyszenie obawia się, że polski rząd przejmie kontrolę nad tą gazetą.
Apel w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Barbary Piwnik wystosowało też Obserwatorium Wolności Prasy – nowa organizacja założoną przez b. dyrektora Centrum Wolności Prasy Andrzeja Goszczyńskiego i prof. Andrzeja Rzeplińskiego.